Cześć kochani!
Minął pierwszy kwartał, dlatego chciałabym się z Wami podzielić małymi sukcesami, które udało mi się osiągnąć w tym roku. Przybyło mi też ostatnio trochę obserwatorów, więc tak w skrócie wyjaśnię tylko, że mam obecnie challenge dotyczący niekupowania ubrań i dodatków przez cały rok. Podsumowanie zacznę od pochwalenia samej siebie. Przez pierwsze miesiące roku nie trafiła do mnie absolutnie żadna rzecz z sh czy sieciówki, co oznacza, że wytrwałam i jestem z siebie dumna. :)
Sukcesem dla mnie jest też to, że w końcu pozbyłam się kilku ubrań, które nie do końca mi odpowiadały, ale nadal je trzymałam. Tak naprawdę tworzyłam sobie tysiąc wymówek, by się ich nie pozbywać, ze względu na cenę, jakość, fason, sentyment do osoby, od której je dostałam itp... Pożegnałam się również z plastikowymi torebkami i neonowymi shopperkami, robiąc jeszcze większe porządki.
Wyszczególniłam też kolejne dwa ubrania, które trafiły do mojej kapsułowej garderoby
Spodenki były moim odkryciem w zeszłym roku. Mają ponad dziesięć lat! Kupiłam je na planowane studenckie wakacje, ale ostatecznie prawie wcale w nich nie chodziłam. Dopiero porządki podczas pandemii sprawiły, że po nie sięgnęłam i przepadłam! Okazało się, że są niezwykle uniwersalne i można w nich robić dosłownie wszystko, nawet ćwiczyć! Już nie mogę się doczekać lata, by ponownie po nie sięgnąć, więc myślę, że zasługują na to, by dołączyć do pozostałych zeszłorocznych ulubieńców.
Lokalny sklep 2008 rok |
Kolejne ubranie to spódniczka znana z pierwszej kapsułowej garderoby. Wróciłam do niej ponownie dwa lata temu i sięgam po nią regularnie co jesień. W zeszłym roku chodziłam w niej prawie cały rok. Dlaczego nie dodałam jej przy pierwszym zestawieniu? Sama nie wiem, może musiałam ją na kilka tygodni odłożyć do szafy, by ponownie za nią zatęsknić. Kupiłam ją na moje absolutorium, w jakimś sieciówkowym sklepie. Co prawda zniszczył się już trochę pasek (mój tata dostał go do naprawy), ale poza tym prezentuje się nadal bardzo dobrze, a mój chłopak mnie w niej uwielbia (podobnie jak w granatowej sukience).
Sieciówka - 2009 rok |
A jak Wasze postanowienia noworoczne? Macie jakieś? Wytrwaliście w pierwszym kwartale?
Do następnego!
Ja planowałam na wiosnę porządki w garderobie. Niestety nie znalazłam jeszcze na to czasu.
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio gonię z czasem! :D
Usuńojeny aż zapomniałam jakie miałam postanowienia noworoczne ;D a na pewno miałam dosyć sporo haha :D
OdpowiedzUsuńDlatego ja sobie wszystkie zapisuję, by nie zapomnieć i zobaczyć, czy wytrwałam. ;)
UsuńJa nigdy nie stawiałam sobie wygórowanych planów, czy postanowień noworocznych - wiedziałam, że i tak w nich nie wytrwam. Zima to dla mnie czas spokoju, odpoczynku, spędzony z rodziną, czy dobrą książką. Wszelkie zmiany mile widziane są u mnie wiosną :D Co do garderoby, ja już kilka lat temu zaczęłam stopniowe zmiany i kupuje znacznie mniej, a kiedy już to robię to sprzedaję coś starego, czego już nie noszę. Dzięki temu udaje mi się zachować równowagę ilościowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
A ja lubię stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę i wyznaczać nowe cele w życiu. Dla mnie początek zimy jest też taki (bo to święta za chwilę itp...), ale zawsze Nowy Rok sprawia, że ruszam z kopyta!
UsuńMądre podejście do garderoby, ja już dawno zauważyłam, że im więcej ubrań mi ubywa, tym bardziej odnajduję się w swojej szafie i zaczynam sięgać nawet po te, których kiedyś nie zauważałam. Również pozdrawiam! :)
Fajna spódniczka ♥
OdpowiedzUsuńFajna, od zawsze ją bardzo lubiłam. :)
UsuńBardzo podobna spódniczka jest i moją ulubienicą ostatnio. :P
OdpowiedzUsuńTe spódniczki są naprawdę super! Ja się w niej świetnie czuję, bo idealnie buduje proporcje w mojej nieidealnej sylwetce. ;)
UsuńDzisiaj wlasnie przegladalam takie spodniczki na stronie H&M ;P
OdpowiedzUsuńKochana obserwuje i w wolnej chwili zapraszam Cię do mojego królestwa. Dopiero się rozkrecam, ale wierze, ze na dlugo :) https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Anna Zuzanna
Też zauważyłam, że są podobne dostępne (ale nie pamiętam jaki to był sklep), jak widać moda wraca. Dziękuję za obserwację, chętnie wpadnę poczytać co ciekawego dzieje się u Ciebie. :)
UsuńBardzo dziękuję. :)
OdpowiedzUsuń