Sprzęt elektroniczny i oświetleniowy - krok siódmy

Ostatnim krokiem siódmym w porządkowaniu swojego mieszkania i dążeniu do minimalizmu są właśnie wszystkie sprzęty, jakie posiadamy w domu.

Warto podejść do wszystkiego subiektywnie i ocenić czy faktycznie dany sprzęt nam służy czy też nie, oraz sprawdzić, czy nie mamy czegoś w podwójnej ilości. Jak zawsze sprawdzi się stara metoda, by w miarę możliwości zebrać wszystko w jednym miejscu i dokładnie przyjrzeć się każdej rzeczy.

minimalizm


Łazienka

W mojej łazience mam tylko pięć sprzętów elektrycznych:
  1. suszarka do włosów,
  2. szczoteczka elektryczna do zębów,
  3. szczoteczka elektryczna z wymiennymi końcówkami do mycia twarzy,
  4. zestaw do mikrodermabrazji.
  5. pralka
Suszarka oraz szczoteczka do mycia twarzy - z wiadomych względów - używane są codziennie. Pralka również używana jest na bieżąco. Szczoteczka elektryczna zakończyła prawdopodobnie swój żywot więc czeka by ją zawieść do punktu napraw rzeczy pogwarancyjnych, który równocześnie skupuje też cały sprzęt elektroniczny. Natomiast zestaw do mikrodermabrazji to zeszłoroczny prezent od mojego M., którego jeszcze nie użyłam ani razu! Dostałam go w sezonie wakacyjnym, na imieniny. A jak wiadomo, mikrodermabrazję wykonuje się tylko w okresie jesienno - zimowym, gdy skóra nie jest narażona na zbyt intensywne promieniowanie słoneczne. Dlatego czekał sobie do jesieni. Jesienią moja mama dała mi serum, które kiedyś dostała na prezent, a którego nawet nie otworzyła. A, że było z kwasem hialuronowym i miało termin do sierpnia tego roku, to od razu zaczęłam je stosować, by zużyć całe opakowanie. Analogicznie - zestaw musiał poczekać. Dlatego dostał ostatnią szansę na nadchodzącą jesień i jeśli go nie użyję, to zwyczajnie go sprzedam.

Kuchnia:

Sprzęty kuchenne są idealnym przykładem do tego, w jaki sposób powinno się podchodzić do porządków. Poniżej oczywiście lista sprzętów, które mamy w kuchni:
  1. lodówka,
  2. zmywarka,
  3. kuchenka elektryczna,
  4. czajnik,
  5. blender,
  6. mikser,
  7. ekspres do kawy,
  8. mikrofalówka,
  9. sokowirówka,
  10. radio.
Lodówka, czajnik i kuchenka elektryczna to wiadoma rzecz. Każdy z nich korzysta. Zmywarka również u mnie jest wykorzystywana, ale na przykład żona mojego kuzyna (również minimalistka), przy pięcioosobowej rodzinie, doszła do wniosku, że nie jest ona jej potrzebna i ją sprzedała. Z czasem okazało się, że jest to bardzo dobra decyzja, bo na ten moment w domu mieszkają dwie osoby, sporadycznie przyjeżdża do domu średni syn, więc nie odczuwa ona jej braku.

Blender mam tylko jeden, przekazała mi go moja mama, bo sama miała trzy. Wykorzystuję go niemal codziennie, wiec jest mi niezbędny, podobnie jak ekspres do kawy. Miksera używam sporadycznie, ale nie wyobrażam sobie, by go nie mieć.

Mikrofalówka przy ostatnich porządkach, powędrowała pod narożnik i czeka na wydanie. Dostanie ją młodszy brat mojego M. Ja nie znoszę jedzenia z mikrofalówki, na szczęście mój M. też oduczył się z niej korzystać i na pewno nie chciałabym, by wróciła ona kiedyś do nas ponownie.

Sokowirówka to nasz wybrany prezent na gwiazdkę w 2018 roku. Wstyd się przyznać, ale użyliśmy jej tylko raz. Dlatego, przy ostatnich porządkach trafiła "pod rękę", na miejsce mikrofalówki i jeśli nie będziemy z niej korzystać w najbliższym czasie, to na pewno się jej pozbędziemy.

Radia lubię słuchać rano, gdy szykuję się do pracy, oraz późnym wieczorem, gdy sprzątam, dlatego można uznać, że jest w pełni użytkowane. 

Salon:

W salonie możemy wyszczególnić największą ilość elektroniki, jaką posiadamy (nie wliczam tutaj sprzętu do mojej pracy zawodowej, ponieważ jest on mi niezbędny, a gdzieś muszę go przechowywać):
  1. komputer stacjonarny,
  2. głośniki, mikrofon, słuchawki do komputera,
  3. laptop,
  4. monitor (jako telewizor),
  5. drukarka,
  6. dwa przedłużacze,
  7. LED kulka dekoracyjna,
  8. dwa nieużywane telefony,
  9. tablet,
  10. aparat,
  11. wymienne obiektywy,
  12. mały stojak do telefonu,
  13. dysk zewnętrzny,
  14. mała lampka nocna
Komputer stacjonarny bardzo rzadko jest przez nas używany, ponieważ mój M. ostatnio przerzucił się na naszego laptopa, a ja wykorzystuję mój służbowy laptop. Zresztą zanim zamieszkaliśmy razem z M., ja miałam tylko taki i wystarczał mi on i prywatnie, i do pracy zawodowej. Na razie nie myślimy o tym, by pozbywać się komputera, zobaczymy z czasem.

Głośniki, mikrofon, słuchawki - to sprzęt mojego M. - z zamiłowania jest graczem komputerowym i regularnie z takich rzeczy korzysta. Na temat wykorzystania drugiego monitora, jako telewizji, pisałam tutaj i myślę, że przynajmniej na razie tak zostanie. 

Drukarkę prawdopodobnie sprzedamy, ponieważ kupiliśmy ją dodatkowo, opłacało nam się wziąć ją do większego zamówienia, by mieć spory rabat. Kupiliśmy ją pod koniec zeszłego roku i do dzisiaj leży nieodpakowana w kartonie, ponieważ korzystamy z mojego urządzenia wielofunkcyjnego, który jest sprzętem służbowym. 

Przedłużacze, rzecz wiadoma - żaden u nas nie leży niepotrzebnie. :) Inaczej wygląda sytuacja z kulkami LED i telefonami. Oczywiście telefony powędrowały do pudełka, gdzie jest szczoteczka do zębów i czeka je taki sam los. Kulki LED chciałam wydać ostatnio, ale mój M. wpadł na pomysł by je wykorzystać  na balkonie. Oczywiście jeśli nie umieścimy ich tam tego lata i nadal będą w szufladzie, to analogicznie do innych nieużywanych sprzętów, też się ich pozbędziemy.

Na tablecie zarówno ja, jak i mój M., mamy swoje aplikacje do ćwiczeń, więc sięgamy po niego codziennie. Mały stojak i obiektywy wymienne to również zeszłoroczne prezenty, które sprawił mi mój ukochany. Wiedział, że planuję wrócić do blogowania, tylko nie przypuszczał, że charakter mojego bloga uległ zmianie, więc leżą sobie one w szufladzie, razem z aparatem. Korzystamy z nich sporadycznie, przeważnie na wakacjach.

Na dysku zewnętrznym mój M. ma swoją filmotekę - uwielbiamy chodzić do kina lub urządzać sobie maratony filmowe w domu. Wygodniej nam się ogląda filmy, z dysku, niż ze strony internetowej. Poza tym, zdarza się, że niektóre serie filmów oglądamy po kilka razy.

Mała lampka nocna jest w salonie, ponieważ tylko w salonie mamy swoje meble i ona pod nie idealnie pasuje. Nie korzystamy z niej, ale wiemy, że gdy będziemy się wprowadzać do swojego własnego domu, to na pewno będzie miała ona swoje pięć minut.

Sypialnia / garderoba

Sypialnia jest wolna od wszelkiego sprzętu. Jest tam tylko modem, jedna lampka na biurko oraz lampka nocna właścicieli, której też nie używamy.

W garderobie natomiast trzymamy żelazko, duży stojak do aparatu oraz pozostałą elektronikę, która nie jest nasza (w wielkim kartonie, na ostatniej półce) oraz mam tam pozostałe, pojedyncze sprzęty do pracy. 

Na szczęście nie mamy pojedynczych, dodatkowych ładowarek, kabelków, czy złączy USB. Żadne zapasowe żarówki czy też już wykorzystane, u nas nie leżą, bo wymieniamy je i pozbywamy się ich na bieżąco. 


Jedynym minusem, nad którym bardziej ubolewam ja, niż mój M., jest to, że niestety duża część mieszkania, które wynajmujemy, zawiera prywatne rzeczy właścicieli - od mebli, po zepsute radia czy przybory kuchenne. Pozbyć się ich nie możemy, bo nie są nasze, nie korzystamy z nich, więc tylko zajmują miejsce.

Dlatego mimo, iż zakończyłam swoje porządki związane z minimalizmem i pozbyłam się wielu naszych rzeczy, to i tak mam poczucie, że nadal w mieszkaniu za dużo jest wszystkiego.

Co mi dało takie porządkowanie i pozbywanie się zbędnych przedmiotów?
Przede wszystkim przestrzeń. Wiem też, czego nie musimy mieć w domu, a co jest dla nas niezbędne. W przyszłości, gdy będziemy urządzać nasz dom, to na pewno znajdą się w nim takie sprzęty i przedmioty, które znajdą swoje zastosowanie.

Na pewno warto przeprowadzać takie porządki raz, na jakiś czas. Ja tak się wkręciłam w to całe porządkowanie, że zaczęłam od nowa, jeszcze raz przeprowadzać taki detoks. Czy będę miała jeszcze co wyrzucać? Pewnie tak, ale nie mam pewności czy ukończę go w całości. 

A Wy porządkujecie już swoje mieszkania, zmotywowałam?

Do następnego!




Komentarze

  1. Raz na jakiś czas porządkuje swój dom. Szkoda, że nie możecie się pozbyć nieużywanych rzeczy właścicieli, byłoby jeszcze więcej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nie znoszę jedzenia z mikrofali i jej nie mam. Ale za to bardzo przydałby mi sie blender :) ogólnie to nie mam w domu zbyt dużo sprzętu. Same najpotrzebniejsze rzeczy które regularnie używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W minimalizmie chodzi o to, by posiadać tylko to, co jest niezbędne lub najczęściej przez nas używane. Bardzo dobrze, że nie masz zbędnych rzeczy. :)

      Usuń
  3. w sumie na początku się zdziwiłam, że masz tak mało rzeczy w łazience, ale ja w sumie jak się zastanowiłam to mam jeszcze mniej, haha!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem robimy takie porządki, heh dzięki nim możemy sprawdzić ile wszystkiego nam się nagromadziło w domu haha!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okej, tutaj akurat nie mam nic do sprzątania, bo mam tylko najpotrzebniejsze rzeczy :p
    Co do sprzątania, to tak się zlożylo, że w skrzynce dostałyśmy z mama worek, do którego możemy dać stare ubrania dla potrzebujących, a więc zrobię przegląd ubrań niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo super! W moim mieście czasami organizują zbiórkę ubrań dla potrzebujących i można w workach wystawić je przed posesję czy blok. Ja mieszkam teraz w takiej dzielnicy, gdzie nie są organizowane takie zbiórki, ale jest dużo pojemników na odzież używaną, więc mam gdzie wrzucać niepotrzebne lub zniszczona ubrania.

      Usuń
  6. Generalnie zawsze mam porządek przez mój charakter, więc jedyne "porządki" są po remoncie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie zdałoby się przeprowadzić taki porządek generalny. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie porządki przeprowadzam od czasu do czasu, chociaż zazwyczaj dużo czasu na to poświęcam :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Często robię takie porządki ,aby na bieżąco pozbywać się tego co mi jest zbędne czy zużyte
    Mikrofale mam (choć rzadko z niej korzystam ) i to czego mi brakuje (a Twój post mi to uświadomił ,za co dziękuję ☺) to blender
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się takie minimalistyczne podejście. Z usuwaniem zbędnych sprzętów nie mam większych problemów. W sumie nie mamy ich w domu dużo. Gorzej z moim mężem- chomikuje stare telefony komórkowe i za Chiny nie chce się ich pozbyć, bo z każdym ma wspomnienia... Masakra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedyś robiłam, zostawiałam bo może się przydać. W rzeczywistości nigdy się nie przydały, tylko zajmowały miejsce.

      Usuń
  11. Jeśli chodzi o sprzęty elektoniczne to mam raczej najpotrzebniejsze rzeczy. Kuchenke mam gazową, więco to spora oszczędność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak powinno być, by mieć tylko te niezbędne. :)

      Usuń
  12. W moim rodzinnym domu pozbyłam się wielu rzeczy, ale obecnie jak mieszkam z moim P. to niestety w pewnych sprawach się "gryziemy". Ja jestem tą minimalistką, a on okropnym chomikarzem! To jest często ciężka batalia, ponieważ trzyma każdy kartonik po każdym sprzęcie elektronicznym, co doprowadza mnie do szału:D nie lubię takiej graciarni:( Ale musi być kompromis..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, u mnie jest po części trochę podobnie. Na szczęście ja te wszystkie kartony i kartoniki powkładałam jeden w drugi, tak, że miejsce w garderobie zajmuje tylko jeden wielki. Też mnie to wkurza i też nie lubię takiej graciarni...

      Usuń
  13. Ciekawy pomysł, ponieważ wiele rzeczy trzymamy bez sensu. Też muszę się nad tym zastanowić, na pewno by mi się to przydało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Czysty domek, czyste wnętrze - coś w tym jest. ;)

      Usuń
  14. Z elektroniki akurat mam tylko to, czego potrzebuję. Zwykle wolę dołożyć i kupić coś na lata, więc zakupy zawsze są przemyślane w tej kategorii. Teraz już z miesiąc zwlekam z kupnem nowego telefonu, bo stary co prawda jeszcze działa, ale z drugiej strony ciężko już z nim się współpracuje - co chwila się resetuje. Aż tak nie lubię niepotrzebnej elektroniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z telefonem mam podobnie, tak długo korzystam z niego, aż naprawdę odmówi posłuszeństwa i już nie da się z nim nic zrobić. Jakoś nigdy nie podążałam za nowinkami technologicznymi. ;)

      Usuń
  15. Ja robię tak dwa razy do roku takie generalne porządki, lubię mieć wszystko poukładane i na swoim miejscu. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja równeiż staram się ograniczać ilość sprzętów :) nie mam mikrofalówki, rodzice chcieli mi sprezentować ale stwierdziłam, że wcale jej nie potrzebuję. Posiadam blender "5 w 1" czyli mikser i blender i trzepaczka i nie wiem co jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie urządzenia wielofunkcyjne to super sprawa do małej kuchni. :)

      Usuń
  17. u mnie jedyne nadprogramowe sprzęty to zwykle laptopy, tablety, telefony i... odkurzacze (przy psie szybko się zużywają:D) ale zawsze się staram na bieżąco pozbywać tych których już nie używam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ekspres do kawy u nas na 1 miejscu :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz