BeGlossy roczna subskrypcja - czy warto?

Dokładnie rok temu 24.04.2021 zamówiłam roczną subskrypcję pudełek BeGlossy. Szerzej o powodach pisałam tutaj, dziś skupię się na odpowiedzi na pytanie: czy warto kupić chociaż jedno takie pudełko?

Może na początek zacznę od tego, że taka subskrypcja nie sprawiła, że przestałam w ogóle kupować kosmetyki w innych sklepach / drogeriach. Sporadycznie zdarzało się tak, że musiałam kupić coś, co aktualnie mi się kończyło, a nie otrzymałam tego w paczce. Nie były to duże zakupy, ale miałam tego świadomość, że tak będzie i że nie da się funkcjonować na przykład bez antyperspirantu czy kosmetyków do higieny w oczekiwaniu na kolejną dostawę (bo może akurat w kolejnym pudełku trafi się na przykład pasta do zębów).

Plusy

1. Cena adekwatna do jakości

Niewątpliwie plusem jest opłacalność zakupu pudełka, w którym zawsze otrzymujemy pięć kosmetyków, a niekiedy nawet więcej (klienci VIP często dostają jeszcze dodatkowo kolejną niespodziankę o czym nie miałam pojęcia zamawiając od razu roczną subskrypcję). Gdy składałam zamówienie, to miałam spore wątpliwości, czy na pewno opłaca się zakupić takie pudełko, po roku już wiem, że nawet jeśli zawartość jest "średnia", to i tak ostateczna wartość przynajmniej zrówna się z miesięczną ceną za box (kurier jest za darmo, a to też duży plus).

2. Nowości kosmetyczne

Kolejnym plusem są ciekawe marki kosmetyczne. Wcześniej moje zakupy kosmetyczne były dość bezpieczne i ograniczały się do produktów, które kupowałam od lat i które się u mnie sprawdzały. Obracałam się wokół marek, które znałam i rzadko sięgałam po produkt innej marki dostępnej na rynku. W comiesięcznym pudełku nie zdarzyło mi się trafić na produkt bardzo dobrze znany, nawet jeśli markę kojarzyłam. Prawie wszystkie kosmetyki były dla mnie nowością i chętnie je testowałam.

3. Opakowanie wysyłkowe

Jeszcze jednym plusem była możliwość skorzystania z pudełka, w którym zapakowany był karton BeGlossy z kosmetykami. Opakowania wysyłkowe wykorzystuję do dzisiaj przy sprzedaży ubrań i dodatków na vinted czy olx. 

4. Próbki

Dla mnie próbki kosmetyków (zwłaszcza droższych szamponów i odżywek) okazywały się czasami o wiele lepszymi kosmetykami, niż pełnowymiarowe produkty. Niektóre wylądowały już na mojej chciejliście i czekają, aż zapasy się skończą, by móc kupić pełnowymiarowy produkt.

5. Dobra zabawa

Co tu dużo pisać, bąbelkujące maseczki Bielendy czy maska w płachcie na pośladki sprawiły, że oboje z moim chłopakiem mieliśmy niesamowity ubaw ze stosowania przez mnie tych kosmetyków. Po maseczki Bielendy może bym sięgnęła w drogerii, ale po te płachty w 100% nie. Fajnie było przetestować cos innego. :)

6. Comiesięczna radość

Fajnie jest dostawać co miesiąc taki prezent, do pewnego momentu czekałam na pudełka z niecierpliwością. Taki moment oczekiwania na informację o wysyłce, a później na kuriera, to naprawdę fajna sprawa.

7. Produkty niebędące kosmetykami.

Do dziś pamiętam tę radość z materiałowej torby na zakupy, czy tarki do stóp. Zdarzyły się również dwie świeczki - dla mnie (wielkiej miłośniczki świeczek) był to super prezent! Skarpetki są hitem i oboje z moim chłopakiem w weekend robimy sobie dzień w skarpetkach BeGlossy (on również ma swoje z męskiego pudełka). Jedynym nietrafionym produktem był pędzel do makijażu, ponieważ ja mam cały komplet pędzli zoeva i ten leży nieużywany.

Minusy

1. Nietrafione kosmetyki

Zdarzały się boxy, które miały kiepskie kosmetyki, albo takie, których nie wykorzystam. Dużym rozczarowaniem było pudełko rekompensujące późną wysyłkę ze stycznia. Toner koloryzujący leży do dzisiaj i nawet nie mam komu go podarować. W tym pudełku był również wspomniany wyżej pędzel.

2. Późna wysyłka

Z miesiąca, na miesiąc wysyłka była coraz później i później. Tak naprawdę nigdy nie wiedziałam, w którym dniu będzie planowany termin dostarczenia boxa. Raz pudełko przychodziło przed 20- tym, innym razem prawie ostatniego dnia miesiąca. Dla osoby, która uzależniała dodatkowe zakupy kosmetyczne od zawartości boxa, było to sporym utrudnieniem. Nie wiedziałam czy mam iść kupić sobie tonik do twarzy, bo ten, który stosuję się kończy, czy poczekać, bo może znajdzie się w pudełku. Dwukrotnie miałam taką sytuację, że kupiłam coś, co po tygodniu przynosił kurier i robił się niepotrzebny zapas.

3. Zapasy

Z miesiąca na miesiąc zaczęły tworzyć mi się zapasy. Już dawno odzwyczaiłam się od gromadzenia kosmetyków i szczerze mówiąc pudełka sprawiały radość na początku. Gdy odebrałam szóste pudełko to byłam rozczarowana tym, że na sześć pudełek, które do mnie przyszły w pięciu był zawsze balsam do ciała. Już po półrocznej subskrypcji czułam, że dla mnie jest to za duży przesyt i żałowałam wtedy, że nie kupiłam pakietu tylko na pół roku. Byłoby to dla mnie w zupełności wystarczające. Co prawda kolejne pudełka z czasem były coraz ciekawsze, ale do dziś mam zapas, który z obawą przeglądam, bo może coś mi się przeterminuje.

4. Krótkie daty ważności kosmetyków

Zdarzało się tak, że mając otwarty krem do twarzy, musiałam go odłożyć i wziąć ten, który aktualnie przyszedł w pudełku, bo miał krótki termin ważności i nie zdążyłabym go całego zużyć przed jego upłynięciem. Niestety dwa kosmetyki mi się tak przeterminowały w trakcie używania. Na szczęście nie działo się z nimi nic niepokojącego, dlatego zużyłam je do końca, ale co kilka dni robię przegląd i sprawdzam, który kosmetyk wymaga natychmiastowego zużycia. Nie muszę dodawać, że jest to dla mnie bardzo irytujące i już sama świadomość tego, że gdzieś coś zalega, doprowadza mnie do złości.

5. Kolorowe pudełka BeGlossy 

Ładne, cieszą oko, ale co z nimi zrobić? Trzymam w nich jeszcze zapasy kosmetyczne, ale mam świadomość tego, że gdy się skończą, to pudełka pozostaną puste. Nie mam tylu bibelotów i przydasiów (bo jako minimalistka już dawno zrobiłam z nimi porządek), więc nie wiem co z nimi zrobić w przyszłości. Przyszło mi jeszcze do głowy, by wykorzystać je jako pudełka prezentowe, ale może Wy macie jakieś lepsze pomysły?

beGlossy czy warto?


Podsumowanie

Roczna subskrypcja BeGlossy była dla mnie ciekawym doświadczeniem. Cieszę się, że będąc minimalistką, wyszłam ze swojej strefy komfortu i spróbowałam czegoś nowego. Zmieniło się moje nastawienie do takich boxów i wiem, że od czasu do czasu będę kupowała takie pudełko dla siebie. Zamówiłam również poza subskrypcją jeszcze jedno, z tego miesiąca (ze względu na serum do twarzy), ale właśnie takie pojedyncze zakupy będą się u mnie sprawdzały. Na pewno wiem, że już nie zdecyduję się na tak duży pakiet (mimo, iż wychodzi taniej w przeliczeniu na jedno pudełko), ponieważ po czasie przestał on sprawiać radość, a o to w tym wszystkim chodzi. To tak jak z kupnem ubrań. Jeśli będziemy co miesiąc kupowały po kilka sztuk, to na koniec ich nadmiar będzie nas przytłaczał, a nie cieszył. Taki przemyślany zakup (lub spontaniczny raz na dłuuugi czas) daje mi więcej radości. Zresztą od lat promuję zasadę "mniej znaczy więcej" - sprawdza się to u mnie w każdej dziedzinie życia (zwłaszcza w ilości posiadanych rzeczy).


Do następnego! :)



Komentarze

  1. Plusy i minusy się w zasadzie pokrywają. Ja póki co nie skusiłam się jeszecze na taką subskrypcję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie boxy niestety nie dla mnie, może jeden na rok byłby fajny, ale cały abonament roczny to za dużo produktów chyba dla mnie, bo i tak kupiłabym pewnie coś z własnego wyboru w międzyczasie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po roku doszłam do takich samych wniosków, więc już wiem, że to nie dla mnie.

      Usuń
  3. Właściwie tyle samo plusów co minusów, ale doświadczenie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prawie, ale pisząc podsumowanie nie skupiałam się na ilości, ale na moich odczuciach, które zaważyły na ostatecznych wnioskach.

      Usuń
  4. Tyle samo plusów co minusów, ale doświadczenie ciekawe :)

    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. raz zamówiłam pudełko i byłam szczerze rozczarowana. nie będę więcej ryzykować :P wolę sama sobie wybrać kosmetyki niż liczyć, że coś fajnego się trafi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zgadzam się z Tobą w 100%. Chyba, że zna się całą zawartość boxa, to jeszcze ma to sens.

      Usuń

Prześlij komentarz