Podsumowanie trzeciego kwartału - kapsułowa garderoba 2021 cz. 3

Mamy koniec września, co wiąże się z kolejnym podsumowaniem dotyczącym mojego niekupowania ubrań przez całe dwanaście miesięcy.

Co tu dużo pisać, trwam nadal w postanowieniu. Do moje szafy ani nie trafiły nowe ubrania, ani dodatki, biżuteria czy baza w postaci bielizny, skarpetek itd. Nadal trzymam się dzielnie, nie kupuję nawet rzeczy do domu, chcę wytrwać również w tym postanowieniu. 

Już teraz po tak długim czasie widzę co mi daje taki challenge, ale o plusach i minusach tego opowiem w podsumowaniu rocznym, czyli na przełomie grudnia i stycznia. 

Moja kapsułowa garedroba (którą mam zamiar tworzyć przez lata) powiększyła się o pierwszy dodatek. Jest to cienki szalik w piękne motylki ze złotą nitką. Pokazałam go już na blogu w niezbyt udanej stylizacji - klik, ale mimo wszystko całkiem fajnie sprawdza mi się do innych kurtek. Poza tym oczami wyobraźni widzę go w połączeniu z klasycznym, jasnym trenczem. Dlatego chcę by został ze mną na dłużej. Trafił do mojej szafy w 2017 roku, kiedy to miałam fazę na kolor złoty i wszystko kupowałam w połączeniu z tym kolorem. Jestem ciepłym typem kolorystycznym, dlatego ubrań w ciepłej tonacji na pewno nie zabraknie w mojej szafie, więc będę miała go z czym zestawić. 

Second hand  - 2017 rok

To tyle w temacie podsumowań, już teraz mogę Wam napisać, że bardzo się cieszę, że podjęłam się tego zadania. Na obszerniejszy wpis w tym temacie czekajcie do zakończenia dwunastu miesięcy.

Do następnego!