Kuchnia - krok szósty

Kuchnia to takie idealne miejsce do magazynowania wszystkiego, czego się da! Naprawdę. Przeważnie każda kuchnia ma zabudowę, a w niej mnóstwo, jak nie tysiące szafek i szafeczek. Idealne do tego, by tu upchać, tam upchać, a jak nie wchodzi, to jeszcze przydusić i zamknąć.
Pamiętam jak z moim M. toczyliśmy dyskusję na temat tego, jaką mamy kupić lodówkę. On chciał jak największą, najlepiej taką dwumetrową, ja po złości, tę najmniejszą, żeby można było wsunąć ją nawet pod stół. :D
Stanęło na opcji pośredniej, bo ma coś około metr sześćdziesiąt, ale jest troszkę szersza od naszej poprzedniczki. Moim argumentem za tym, by nie kupować wielgachnej lodówki było to, że im większa lodówka, tym bardziej się ją zapycha od góry do dołu i tym więcej się psuje produktów. Albo też i w drugą stronę - przechowujesz tam powietrze. No dobrze, gdyby lodówki miały odwrotne proporcje: mała lodóweczka, wieleeelki zamrażalnik, to spoko! Dużo jedzenia robię w większej ilości, potem porcjuję i zamrażam. Standardowe zamrażalniki mają trzy szuflady i we dwoje zawsze mamy ten zamrażalnik pełen, a nawet czasami brakuje miejsca.
Dlaczego piszę o lodówce? Ponieważ z szafkami jest podobnie. Im jest ich więcej, tym więcej przedmiotów / jedzenia się gromadzi. Sama przecierałam oczy ze zdumienia, gdy przy porządkach zobaczyłam ile my mamy kompletów kubków czy też filiżanek dla par. No po kiego grzyba aż tyle?! Przecież z takich komplecików wyszła mi już zastawa kawowa! Dlatego jestem za tym, by nikogo nie obdarowywać prezentami na siłę - zresztą o tym post też będzie. I o rozsądnych zakupach - nie tylko do kuchni - też. :)

minimalizm w kuchni


Kuchnia to kopalnia rzeczy i przedmiotów niepotrzebnych, dlatego by nie pisać długiego tekstu, najprościej będzie, gdy wypunktuję pewne sprawy. My niestety mamy też dużo prywatnych rzeczy właścicieli, zwłaszcza w kuchni, dlatego na ten moment porządki mogą nam trochę zaburzać faktyczny obraz posiadanych przedmiotów. Jaka ilość jest odpowiednia? To zależy od ilości osób przebywających pod jednym dachem oraz tego, czy bardziej ma się dom otwarty na gości, czy też nie.

Dlatego ja poniżej podaję taką złotą trzydziestkę, która pozwoli nam uporać się z bałaganem w kuchni.

Na pewno powinniśmy się pozbyć:

  1. wyszczerbionych naczyń,
  2. zardzewiałych, niepraktycznych sztućców,
  3. zdublowanych otwieraczy / korkociągów,
  4. garnków przypalonych lub z urwanymi rączkami - o ile takie posiadamy,
  5. zużytych patelni teflonowych,
  6. kubków z urwanym uchem (moja babcia zawsze mówiła, że nie powinniśmy takich trzymać w domu, ponieważ przynoszą pecha),
  7. nadmiaru pojedynczych filiżanek, szklanek, kubków, talerzy - warto się rozeznać w okolicy, może jakieś ośrodki chętnie przyjmą takie rzeczy,
  8. zużytych spranych ręczników,
  9. zużytych, spranych i/lub dziurawych łapek kuchennych,
  10. zardzewiałych form i blach do pieczenia,
  11. przypraw, których nie używamy (prawdopodobnie kupiliśmy je pod wpływem chwili i skoro ich nawet nie otworzyliśmy, to raczej nie zużyjemy, dlatego lepiej je wydać komuś, kto zrobi z nich użytek),
  12. zwietrzałych przypraw (uwaga! przyprawy nie mają swojego terminu ważności - podobnie jak cukier czy mąka - co najwyżej mogą stracić swój aromat - każdą trzeba ocenić indywidualnie),
  13. przeterminowanych konserw,
  14. mrożonek, które zalegają od ponad roku w zamrażalniku i już nawet sami nie pamiętamy czym taka zamrożona bryła być może,
  15. zalegających i nieużywanych plastikowych pojemników po lodach,
  16. zalegających i nieużywanych słoików,
  17. przeterminowanych leków,
  18. nadmiaru "gumek recepturek",
  19. zalegających od ładnych paru lat konfitur /dżemów,
  20. przeterminowanych olejków do ciast, do pieczenia,
  21. przeterminowanych budyniów, kisielów czy galaretek,
  22. olejów, octów niezdatnych do spożycia,
  23. herbat i kaw niewiadomego pochodzenia,
  24. nadmiaru lub zalegających woreczków foliowych i reklamówek,
  25. plastikowych / szklanych butelek,
  26. tysiąca gąbeczek, ściereczek, upchanych w szafce pod zlewem,
  27. czasopism i gazet odłożonych daaaawno temu do poczytania, przy robieniu obiadu,
  28. zniszczonych tarek, tłuczków do mięsa czy wyciskaczy do czosnku, itp...,
  29. magnesów na lodówkę, które już nie łapią i przy każdym otwarciu / zamknięciu drzwi spadają,
  30. analogicznie do punktu wyżej - nieaktualnych karteczek, informacji przyklejonych na lodówkę.
Mam nadzieję, że trochę Wam podpowiedziałam, jak przeprowadzić taki detoks kuchni. A w następnym poście skupimy się na sprzętach elektronicznych do domu i tych kuchennych.

Do następnego!




Komentarze

  1. Bardzo pomocne rady, przydałby się taki generalny porządek w mojej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mieszkam w moim aktualnym mieszkaniu dość krótko także nie zdarzyłam jeszcze nagromadzić tych rzeczy których piszesz zeby sie pozbyć a mimo to brakuje mi miejsca w kuchni ;p No ale moja kuchnia jest malutka i zazdroszczę innych większych kuchni. Z tym zamrażalnikiem to u nas jest podobnie :D wiecznie wypchany po brzegi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim mieszkaniu miałam maleńki aneks. Sama mam niewiele przyborów kuchennych, ale zmieścić się w tak małej przestrzeni, to dopiero był problem. :(

      Usuń
  3. Minimalim to jest to najlepszy sposób, aby uwolnić sie spod władzy przedmitów. Staram sie o tym pamietać, ale niekiedy jeszcze mi sie to nie udaje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktyka czyni mistrza, nikt nie rodzi się doskonałym. :)

      Usuń
  4. Like your blog. I follow you 7 , follow back maybe? Thanks! :)

    https://bubasworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie rzeczy w kuchni jakoś dziwnie lubia sie gromadzic. Juz od jakiegoś czasu staram sie niektóre z Twpich punktów konsekwentnie realizować :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatne porady- ja akurat najbardziej w kuchni "chomikuje" reklamówki, bo całą resztę, szczególnie przeterminowane produktu,wyrzucam na bieżąco 🙂
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście my robimy zakupu internetowo i przywożą nam wszystkie produkty w torbach papierowych. Jeśli już idziemy do sklepu stacjonarnego, to wtedy zabieramy własne torby wielokrotnego użytku, a mój M. bierze plecak.

      Usuń
  7. Kuchnia to miejsce, gdzie mamy chyba największy porządek i praktycznie zero zbędnych rzeczy. Lodówkę mamy małą, wszystko jest pochłaniane na bieżąco, 2 kubki tylko dla siebie i kilka filiżanek, talerzy i kieliszków, żeby rodzice czy przyjaciele mogli do nas wpaść coś zjeść;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoich przyborów mam niewiele, ale tak, jak napisałam w poście mamy też dużo rzeczy właścicieli, które zajmują nam 3/4 szafek w kuchni, a z których nie korzystamy. Dlatego tak łatwo było mi napisać ten dzisiejszy post, bo w samej kuchni przy takich porządkach związanych z minimalizmem, akurat ja mam niewiele do wyrzucenia. Najchętniej wyrzuciłabym te rupiecie, które nie są nasze. :)

      Usuń
  8. Chętnie bym to zrobiła, ale mieszkam z mamą i nie mogę sobie od tak powyrzucać wszystkiego xD Jednak za około miesiąc, trzy się wyprowadzam i postaram się uważać. U mnie największy problem jest taki, że mamy pełno sztućcy i talerzy i kubków i poźniej to wszystko trzeba zmywać. Mieszkamy we dwie a mamy z 20-30 kubków/szklanek - bez sensu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj w moim domu rodzinnym też rządzili rodzice, więc sama niewiele miałam do gadania w kwestii porządków, ale na szczęście już z nimi nie mieszkam. ;)

      Usuń
  9. Muszę zdrukować sobie tą listę :D Zrobimy z mamą na dniach generalne porządki w naszej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, ale miło, że skorzystasz z moich rad! Trzymam kciuki za Was kobietki. :)

      Usuń
  10. Po przeczytaniu tej listy dochodzę do pozytywnego wniosku - nie jest tak źle! Gorzej będzie z przedpokojem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedługo czeka mnie remont kuchni, więc post bardzo przydatny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dwa lata temu przeprowadziłam się do nowego mieszkania, było wtedy sporo wolnego miejsca, a teraz robi się go mniej, czas na generalne porządki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kubki dla pary lub takie pojedyncze w formie prezentów to moja zmora. Mieliśmy takich kilka i większości pozbyliśmy się. Odkąd zaczęłam sama mieć problem z taką różnorodnością kubków i kubeczków, przestałam kupować je innym na prezenty. Ciekawy tekst z praktycznymi poradami, jak "odgracić" kuchnię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie kupuję innym takich kubków. stawiam na oryginalne prezenty, niekoniecznie zagracające dom czy mieszkanie. :)

      Usuń
  14. W moim domu rodzinnym zawsze rodzice wszystko chomikowali "A nuż się przyda". W końcu się za to wzięłam, co się nadawało - sprzedałam czy oddałam, co niekoniecznie - wyrzuciłam. Od razu więcej miejsca się zrobiło i łatwiej wszystko znaleźć. Ja muszę mieć wszystko poukładane, zorganizowane, nie lubię zbędnych ilości przedmiotów.

    Pozdrawiam, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Fajnie jest zrobić takie gruntowne porządki. :)

      Usuń

Prześlij komentarz