Cześć!
Przychodzę do Was z kolejnym podsumowaniem książkowym, które zapowiadałam w ostatnim wpisie. Znajdą się tutaj również książki, które zostały przeczytane jeszcze w sierpniu.
Robert Graves "Ja, Klaudiusz". Jest to książka, którą przeczytałam ponownie po kilku latach. Opowiada ona losy Klaudiusza, członka cesarskiej rodziny, który jest lekceważony i ignorowany poprzez swoje niepełnosprawności. On sam kapitalnie przystosowuje się do panującej w rodzinie sytuacji (intrygi, planowane morderstwa), dzięki czemu staje się nieszkodliwym głupcem, który nie stanowi zagrożenia dla nikogo w walce o tron. Gdy członkowie rodziny wzajemnie manipulują, podtruwają się, by osiągnąć władzę, Klaudiusz w cieniu całych wydarzeń, obserwuje sytuację, kształci się i wyciąga cenne wnioski, które pozwalają jemu ujść niejednokrotnie z życiem. . Przy pierwszym czytaniu tej książki, bardzo poruszyło mnie to, w jak okrutny sposób może być traktowane niepełnosprawne dziecko przez babkę, ojca, a nawet matkę.
Jeśli ktoś lubi biografie i wątki historyczne, bardzo polecam tę książkę.
![]() |
1. Pozycja 28: Robert Graves "Ja, Klaudiusz". |
Joshua Becker "Dom Minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem". Po tę książkę sięgnęłam trochę z ciekawości — a trochę przez przypadek. Kiedyś wpadł mi w ręce jej fragment, zaledwie pierwsze 16 stron, ale zrobiły na mnie na tyle dobre wrażenie, że pomyślałam: "Może to być coś, co pomoże mi jeszcze lepiej poukładać przestrzeń wokół siebie". Niestety… całość okazała się dla mnie sporym rozczarowaniem. Dlaczego? Bo ta książka jest zdecydowanie skierowana do osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z porządkowaniem i minimalizmem. Dla nich może być inspirująca i naprawdę pomocna. Dla kogoś, kto już od dawna "odgruzowuje" swoje otoczenie i przestawił myślenie z posiadania na bycie — treść może się wydać zbyt podstawowa. Mimo to, jak z każdej książki, również i z tej wyniosłam coś dla siebie. Szczególnie zapadł mi w pamięć jeden fragment. Autor opisywał sytuację ze swojego życia, kiedy tak bardzo skupił się na sprzątaniu i porządkowaniu domu oraz garażu, że zupełnie zatracił się w tym procesie. Dopiero widok syna, siedzącego samotnie na ogrodowej huśtawce, otrzeźwił go. Uświadomił sobie, że owszem — dom lśni, rzeczy są na swoim miejscu, ale... czas, który mógł spędzić z najbliższymi, właśnie przeciekł mu przez palce. Zrozumiał, że porządek nie może być ważniejszy od ludzi, których kochamy.
![]() |
2. Pozycja 29: Joshua Becker "Dom minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem". |
Ta scena mocno mnie poruszyła. Bo... ja też mam za sobą takie momenty. Zdarzyło mi się zapętlić w sprzątaniu, odgracaniu, segregowaniu, aż do bólu głowy — dosłownie i w przenośni. Godziny spędzone na zastanawianiu się, co zrobić z rzeczami, których już nie potrzebuję... a gdzieś w tym wszystkim zabrakło chwili dla bliskich albo po prostu dla siebie. Myślę, że to temat wart rozwinięcia — może nawet osobnego wpisu na blogu. Jeśli tylko znajdę chwilę (a ten rok jest dla mnie wyjątkowo intensywny — niestety, trochę kosztem blogowania), to postaram się wrócić do tego w szerszym ujęciu.
![]() |
3. Pozycja numer 33: Renata Adwent " Rok na końcu świata". |
Renata Adwent "Rok na końcu świata". Jest to debiutancka powieść autorki opowiadająca o 30 - letniej Ricie, która za sprawą otrzymanego spadku od swojej zmarłej ciotki, wywraca swoje życie do góry nogami. Tym spadkiem jest dom oczywiście na końcu świata - wsi zabitej dechami, a by było jeszcze ciekawiej, sam dom stoi zupełnie na uboczu. Rita przyjmuje spadek, zrywa z chłopakiem (albo raczej ucieka, by przemyśleć swój związek), rezygnuje z pracy i wyjeżdża na ten koniec świata. Warunkiem w pełni otrzymania spadku, jest pozostanie rok na wsi, w domku cioci. Czy Ricie się udało? Sami przeczytajcie.
Jak dla mnie jest to jeden z najlepiej napisanych debiutów. Niesamowita, słowna zabawa autorki, ciekawe poczucie humoru, zręczne wplatanie w narrację pierwszoosobową (Rita) rozmyślań głównej bohaterki, cytatów z powieści, literatury pięknej, wierszy a nawet muzyki. To wszystko przyprawione ciekawą akcją, zabawnymi porównaniami. Naprawdę dawno nie śmiałam się aż tyle i tak często przy czytaniu tej książki. Bardzo ją polecam, zwłaszcza, że w takiej Ricie, odnalazłam trochę siebie, bowiem mamy tutaj również dużą dawkę samorozwoju, psychologicznych zagadnień i fajną babską przyjaźń, która jest taka, jaką być powinna: zabawna, wspierająca i zwariowana.
![]() |
4. Pozycje numer: 30-32: Katarzyna Grabowska "Miłość wbrew regułom" - tom 1, "Na przekór rozumowi" - tom 2, "Za głosem serca" - tom 3. |
Katarzyna Grabowska "Miłość wbrew regułom", "Na przekór rozumowi", "Za głosem serca". Z Katarzyną Grabowską miałam już do czynienia przy okazji czytania tych książek. Tym razem poznajemy losy dwóch przyjaciółek: Kingi oraz Sabiny. Ta pierwsza żyje w cieniu sławnego męża, biznesmena, pracując dobroczynnie w fundacji, ta druga jest wziętą panią adwokat, żoną zasadniczego Adriana oraz matką dorastającego syna Dawida. Pewnego dnia Kinga zapłakana zjawia się w środku nocy u Sabiny z prośbą o wsparcie, ponieważ właśnie została porzucona przez męża. Ta nocna wizyta jest zaczątkiem wielu zmian, które rozciągają nam akcje aż na trzy tomy powieści. W pierwszym tomie dochodzi do spędzenia wspólnie nocy Kingi i Dawida - "Miłość wbrew regułom" oraz do rozpadu kolejnego małżeństwa Sabiny i Adriana. W drugim tomie, zarówno Kinga, jak i Dawid walczą z niechcianym uczuciem, co również wpływa na sytuację uczuciową Dawida, który zaczyna poważniej traktować swoją szkolną sympatię Justynę. Również Sabina odnajduje miłość u boku Nikodema. Rodzące się między nimi uczucie jest jeszcze formą próby, zwłaszcza dla Sabiny, ale z czasem (tom 3 "Za głosem serca"), daje ona rozkwitnąć uczuciu na dobre. Tom 2 - "Na przekór rozumowi" kończy się kolejny raz wspólną nocą Kingi i Dawida oraz niespodziewaną wiadomością o ciąży Justyny. Jak nietrudno się domyślić, początkowe losy bohaterów w tomie 3 są bardzo zagmatwane, ostatecznie wszystkie tajemnice wychodzą na jaw i życie bohaterów układa się ponownie (już w Ameryce, nie w Polsce) według nowych reguł. Książki polecam jako coś do poczytania w wolne, sobotnie popołudnie, czy jesienny wieczór. Są one momentami bardzo przewidywalne, ale nie zabrakło też kilku wątków, które sprawiały, że chciało się je czytać dalej.
Znacie te książki, coś Was zaciekawiło?
Do następnego! :)
Komentarze
Prześlij komentarz