#outfit 19: ostatni raz w tym sezonie

Tytuł przewrotny, ponieważ naprawdę liczę, że ostatni raz w tym tygodniu miałam na sobie moją złotą puffer jacket. Jakby nie było dziś pierwszy maja, więc czas najwyższy sięgnąć po typowo wiosenne i letnie rzeczy. Czekam z utęsknieniem na okres, w którym będzie można wyjść rano w sandałkach, bo będzie tak ciepło.

Wróciłam do mich porannych spacerów przed pracą. Ponownie wstaję skoro świt, by delektować się rześkością poranka (szerzej o mojej rutynie pisałam tutaj) stąd mój outfit składa się z zimowej kurtki. Rano temperatura oscyluje wokół trzech, czterech stopni Celsjusza, więc wkładając na body z długim rękawem typowo wiosenne okrycie zwyczajnie bym zmarzła. 

Torebkę worek wygrzebałam z szafy i trafiła do mnie bardzo dawno, jeszcze za dzieciaka dostałam ją od koleżanki z podwórka. Teraz, gdy staram się by moje zakupy były ekologiczne, wykorzystuję wszystko co materiałowe, w czym mogę przynieść zakupy do domu. Stąd i on na zdjęciach. Chciałabym mieć ładną siateczkę na owoce i warzywa, ale po pierwsze mam challenege, a po drugie skoro mam jeszcze w domu takie materiałowe torby, to chcę je wykorzystać aż do zdarcia.

Mam na sobie: 

Trampki: Lasocki - 2020 rok,

Skarpetki: Biedronka - 2019/2020 rok,

Jeansy: Kappahl - 2017 rok,

Body: H&M - 2017 rok,

Puffer Jacket: Glamorous dla Zalando - 2017 rok,

Torebka worek: Nivea - ??? (czasy dzieciństwa)

Korzystajcie z pięknej niedzieli, dziś u mnie dwadzieścia stopni, 😁 w kolejnych postach już będą "lżejsze" zestawienia.

Do następnego!