Cześć!
Ostatnie dni to jakaś ruletka w pogodzie! Jak nie grad, to deszcz i silny wiatr. Do tego niskie ciśnienie, więc ja chodzę jak takie zoombie! Jestem meteoropatką, dlatego odczuwam wszystko dość intensywnie. Na szczęście czwartek był taki piękny i słoneczny, że z przyjemnością wskoczyłam w spódniczkę. Mało tego! Gdy wyszłam na chwilę na balkon późnym popołudniem, to słońce tak ładnie grzało, że aż miałam ochotę wyjść na spacer w tej spódniczce i cieniutkich rajstopach.
Na górze mam szydełkowy sweter dorwany kilka lat temu w sh, był jeszcze z metką. Skład nawet ok, bo zawiera w sobie dość dużą domieszkę wełny. Ma piękny, czerwony odcień wpadający w pomarańcz. Tutaj w połączeniu z fuksją wyszedł bardziej różowy, ale i tak kolor jest bardzo oryginalny.
Mam na sobie:
Oxfordki: Deichmann - 2018 rok,
Rajstopy: Tesco - 2020 rok,
Spódniczka: Reserved - 2010 rok,
Longsleeve z długim rękawem: Henderson dla Esotiq - 2018 rok,
Szydełkowy sweter: Hollister (SH).
Do następnego!
Mam nadzieję, że w koncu zrobi się ciepło i będziemy mogły chodzić w spódniczkach.
OdpowiedzUsuńJa tylko czekam, aż będzie można chodzić w sukienkach, w spódniczkach bez konieczności zakładania rajstop :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się ten szydełkowy sweter :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo ładny ten sweter 😊
OdpowiedzUsuńFajny jest ten szydełkowy sweter. Mam w domu podobny, tylko czarny :)
OdpowiedzUsuńPogoda to armagedon ostatnio. Czekam na ciepłe dni. Bardzo podoba mi się Twoja stylizacja. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń