Prezent idealny

Zakończyliśmy porządki związane z minimalizmem, to teraz czas na prezenty! :) No właśnie prezent... Jaki on powinien być, by nie okazał się niepotrzebny / nietrafiony? Jako dziecko bardzo lubiłam niespodzianki i im większą niewiadomą był taki prezent, tym większą radość miałam później z jego odpakowania. Teraz już trochę inaczej podchodzę do obdarowywania innych oraz do dostawania upominków.

O ile z dziećmi nie ma większego problemu, ponieważ dziecko zawsze ucieszy się z zabawki, o tyle z dorosłymi sprawa wygląda już trochę inaczej.



Może zacznę od siebie, bo przecież tylko ja wiem, czego mi najbardziej potrzeba. ;)

Kiedyś  mama mojego M. razem z moją mamą na potęgę kupowały mi przy każdej możliwej okazji komplety pościeli czy obrusów. Od moich braci zawsze mogłam liczyć na ręczniki, szklanki, lampki do szampana, karafki czy naczynia żaroodporne. W pewnym momencie ja już nawet nie potrafiłam cieszyć się z niechcianych prezentów, które tylko zaczęły się dublować i zagracać nasz dom. Aż w końcu powiedziałam dość. Przełomem były ostatnie święta Bożego Narodzenia, gdy poprosiłam moją rodzinę byśmy sobie wzajemnie nie kupowali prezentów, nawet jeśli wpadniemy na poświąteczną kawę z życzeniami. Dzięki temu wszyscy byliśmy zadowoleni, bo nikt na siłę nie musiał nic wymyślać.

Jeśli już naprawdę znajdzie się coś konkretnego, pod daną osobę, to równie dobrze można dać prezent bez okazji tak, jak to zrobiła kiedyś moja koleżanka. Przyszła ona kiedyś do biura z małą paczuszką i wręczyła ją innej koleżance. Okazało się, że była tam bransoletka etniczna. Dlaczego to zrobiła? Ponieważ była dzień wcześniej na jakimś targu, trafiła na nią i pomyślała, że będzie idealnie pasowała do niej. Wszystkie się bardzo lubiłyśmy i miałyśmy naprawdę super zgrany zespół, więc taki gest sympatii odebrałyśmy pozytywnie, zwłaszcza osoba obdarowana. Poza tym znałyśmy się bardzo dobrze i każda z nas wiedziała, jakie mamy upodobania. 

Kolejnym krokiem pozwalającym uniknąć niechcianych prezentów jest sporządzenie listy prezentów, która jest uniwersalna i zawsze się sprawdza. U nas są to:
  1. wino,
  2. cięte kwiaty,
  3. świeczki zapachowe,
  4. dobra kawa ziarnista do ekspresu.
Czasami, gdy konkretnie czegoś potrzebujemy, a zbliża się jakaś uroczystość, to informujemy o tym - jak w przypadku sokowirówki. Ale to są sporadyczne sytuacje. Dlatego często proszę o coś z powyższej listy. Uwielbiam kawę i cięte kwiaty! I jedno i drugie potrafi trochę kosztować. Jeśli rodzice przyjadą do mnie tylko z takim bukietem, to będę w pełni zadowolona. Wino i świeczki sprawdzają się przy romantycznych kolacjach.

Za miesiąc mam imieniny i mój M. już chodzi i głowi się, co też mi takiego sprawić. Ma też to do siebie, że stawia na praktyczność prezentów, kupując nam albo jakieś ładne filiżanki, albo kosmetyki dla mnie. Zdarzają się też romantyczne prezenty, jak biżuteria, ale... Ile można dostawać takich łańcuszków, czy filiżanek? Dlatego stworzyłam dla niego listę z możliwymi wariantami obdarowania mnie, by ułatwić jemu zadanie.

Lista ma dwanaście pozycji i jest naprawdę różnorodna, ponieważ wybrałam i jeden poradnik, i e-book'a. Są tam również praktyczne prezenty takie, jak: naprawa mojego złotego łańcuszka, lub też przyjemności typowo dla mnie: zabiegi kosmetyczne, z których od czasu, do czasu korzystam, albo wizyta u fryzjera.

Poza tym, często też w ramach wspólnych prezentów wolimy wyjechać do SPA, albo w ciekawe miejsca. Wtedy tak naprawdę oboje z tego korzystamy. 

Takie listy lub sugerowanie możliwych prezentów u nas bardzo fajnie się sprawdzają.

Podobną zasadę w obdarowywaniu stosujemy do pozostałych członków rodziny. Moja mama zawsze dostaje ode mnie prezenty kosmetyczne, ponieważ sama nie zawsze wie, jakie kosmetyki powinny być dla niej dobre. Są to przeważnie produkty do cery dojrzałej, jak serum czy kremy specjalistyczne. Tata dużą radość ma z prezentów związanych z jego pracą, które jemu ją ułatwią. Często są to też tradycyjnie alkohole w ciekawych opakowaniach. Rodzice mojego ukochanego często dostają słodkie prezenty, wyszukane praliny czy też kosze prezentowe, zrobione samodzielnie. 

Nasi bracia z partnerkami czy żonami, dostają od nas prezenty dla par: butelkę wina lub innego alkoholu, słodkie lub też kosmetyki do wykorzystania wspólnie - w domowym spa. Nie zagracamy nikomu mieszkania niepotrzebnym sprzętem.

Zwyczajnie przestaliśmy kupować prezenty, które tylko ładnie wyglądają i... zajmują miejsce. Albo w drugą stronę... są synonimem kiczu i bezguścia. Kiedyś takie sklepy z przedmiotami, z dziwnym przesłaniem, żartobliwym hasłem, były moim numerem jeden w poszukiwaniu prezentów. Teraz omijam je szerokim łukiem. Zamiast kupować dziwne poduszki czy gadżety, które mają być zabawne (a takie nie są, bo tylko wprowadzają w zażenowanie obdarowaną czy obdarowanego), wolę wydać więcej pieniędzy na spersonalizowane czekoladki czy zrobić własnoręcznie wykonany prezent. Przykład? Proszę bardzo! Na pięćdziesiąte urodziny mojego taty, z moim bratem zrobiliśmy jemu kawał. Gdy już impreza na dobre się rozkręciła, weszliśmy z naszym prezentem. Ode mnie dostał bukiet kwiatów, brat wręczył jemu torebkę, która sugerowała, że w środku jest alkohol. Wszyscy goście wybuchnęli śmiechem, gdy okazało się, że tata wyjął z niej.... tymbarka! Oczywiście mój brat właściwą butelkę alkoholu trzymał za plecami, którą zaraz jemu wręczył.

Obyło się bez dziwnych przedmiotów, a wszyscy wspominają to do dzisiaj. :)

A Wy jakie macie podejście do prezentów i obdarowywania się wzajemnie? Stawiacie na prezenty rzeczowe czy bardziej na te, które upamiętniają daną chwilę?






Komentarze

  1. Ja ogólnie często albo robię sama prezenty, albo kupuję kwiaty i slodycze. W tym roku chciałam jednak dać chłopakowi na urodziny i nam na rocznicę coś takiego bardziej a la aktywność, właśnie jak spa albo wyjscie na obiad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolacje też często są na naszej liście prezentów: można albo wyjść na miasto do ładnej restauracji, albo przyrządzić ją wspólnie w domu. :)

      Usuń
  2. Od jakiegoś czasu nie lubię dostawać prezentów - z podobnych powodów, co Ty. Nie mam za dużo miejsca w domu, lubię określony styl i nie chcę dostawać kolejnych kubków i szklanek. Dla mnie właśnie świeczki do idealny prezent, bo samej czasem szkoda mi sobie kupić :D I kwiaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też tak mam, że jakoś na świeczki to szkoda mi kasy. A kwiatów same sobie nie kupimy, prawda? :)

      Usuń
  3. Ja zawsze kupuję bliskim praktyczne prezenty takie jak wino, kosmetyki albo słodycze, no chyba, że jakaś określi się co che dostać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że są to najbezpieczniejsze warianty prezentów. :)

      Usuń
  4. Ja staram się drugiej osobie zawsze kupować to co wiem, ze drugiej osobie się przyda lub spodoba. Nie kupuje raczej komuś rzeczy do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wszystko jest do domu: kosmetyki, sprzęty, ubrania, itp. Gdzieś to zawsze trzeba upchać. :D chociaż wiem, co miałaś na myśli. ;) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Ja też nie przepadam za tymi "śmiesznymi" prezentami. Gdy naprawdę nie mam pomysłu na prezent, to bywa, że zapytam, czy ktoś czegoś potrzebuje. Jeśli boję się zapytać, bo czuję że nie wypada, to mam zawsze w zanadrzu plan na bon upominkowy, ale jeszcze nie zdarzyło mi się sięgnąć po ten "plan B". Czasem pójście na miasto po prostu przypomina mi, co dana osoba chciała lub co ma zniszczone. Zawsze można postawić też na jakieś fajne danie własnoręcznie zrobione, które bliska osoba lubi, a rzadko jada. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bony upominkowe też są ok, chociaż nigdy z nich nie korzystałam. A jedzonko to też dobra opcja.

      Usuń
  6. Kupowanie prezentu jest dla mnie "niezreczną " sprawą-nawet jeśli obdarowywaną osobe, znam wręcz na wylot...
    Zazwyczaj jednak stawiam na rzeczy praktyczne i wręcz klasyczne typu :alkohol ,czekoladki spersonalizowane, biżuteria...
    Ewentualnie praktyczne gadżety , ale tylko wtedy gdy wiem że ktoś tego potrzebuje
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od tego, że ja w ogóle nie lubię kupowania nic na siłę, bo ktoś ma imieniny / urodziny. Wolę zabrać solenizanta czy jubilata w fajne miejsce, w które nie poszedłby sam. Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Staram się słuchać swoich bliskich jak i znajomych. Dobrze znam ich daty urodzin/imienin i do tej pory potrafię sporządzić listę rzeczy o których mówili, że bardzo by chcieli. Później dobieram ten fajny, też w rozsądnych pieniądzach i wówczas wiem, że prezent jest trafiony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedyś robiłam, ale zdarzało się, że dany solenizant nie chciał czekać do swoich imienin i sam kupił sobie prezent. :)

      Usuń
  8. Aaa btw.! Koniecznie przerzuć opcję "dodaj do obserwowania" gdzieś obok postu. Dopiero teraz po tylu odwiedzinach zorientowałam się, że masz tą opcję w tych trzech paseczkach w górnym prawym rogu!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, ha. :D Ja w ogóle nie zwracam na to uwagi, wcześniej miałam długo szablon bez tej zakładki. Dopiero od niedawna pojawiła się funkcja obserwowania. ;) Dziękuję za obserwację. :)

      Usuń
  9. Moim zdaniem najlepiej jest jak się zaproponuje danej osobie co chcielibyśmy na przykład dostać w prezencie - oczywiście uwzględniając budżet drugiej osoby, żeby prezent nie był za jakąś kosmiczną kwotę. Wtedy przynajmniej człowiek ma pewność, że będzie z prezentu zadowolony :D Ja raczej stawiam w prezentach na rzeczy, ale popieram również te, które upamiętniają daną chwilę :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w rodzinie nie ma nic w tym złego, że ktoś zasugeruje co chciałby otrzymać lub na co odkłada pieniądze. Wtedy można albo dołożyć jakąś kwotę do wymarzonej rzeczy, albo sprawić właśnie ten wymarzony prezent.

      Usuń
  10. znam osoby dla których wszystkie prezenty z listy neutralnej okazałyby się nietrafione;D sprawa jest dosyć prosta kiedy znamy dobrze osobę dla której wybieramy prezent i to właśnie najbliższych najbardziej lubię obdarowywać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... akurat ta lista dotyczy mnie i po części też mojego M. (napisałam o tym w poście), ale u pozostałych moich członków rodziny nie sprawdziłaby się. Dlatego też podałam warianty prezentów dla poszczególnych osób poniżej, pod listą. Prawda, że wręczenie prezentu komuś, kogo się zna jak "własną kieszeń", nie stanowi większego problemu. Byleby tylko nie dublować tych prezentów. ;)

      Usuń
  11. alkohol to mój numer 1 na liście uniwersalnych prezentów, ale ogólnie staram się dobrze słuchać i robić bardziej spersonalizowane prezenty :)
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
  12. Mężowi zawsze kupuję ubrania/ kosmetyki / zegarki i tu trafiam w dychę, bo znam jego gust, mamie kosmetyki (też jest zawsze zadowolona, już nawet sama sugeruje mi wcześniej co jej się skończyło), tacie dobry alkohol, a pozostałym wino / kawę / czekoladki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam z mamą. :D Ubrania, kosmetyki, zegarki to zawsze dobra opcja dla mężów. Ja mojemu M. często też kupuję bieliznę i skarpetki, bo sam nie zwraca za bardzo uwagi na to, że czasami jednak trzeba wyrzucić już sprane skarpetki czy powyciągane t-shirty.

      Usuń
  13. Ja zazwyczaj daje w prezencie kasę + coś do tego.. Jakieś wino czy kwiaty tak jest bezpieczniej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką opcję stosuję do starszych dzieci w naszej rodzinie. Taki nastolatek najlepiej wie, czego mu potrzeba i sam sobie może to kupić. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz