#outfit 57 kapsułowa garderoba 2025: trencz i brązowo-beżowy szalik

Cześć!

Dziś przedstawiam Wam outfit z czwartku, gdzie u mnie termometry wskazywały aż 10 stopni na plusie i do tego dzień był prawie bezwietrzny. Ostatnio każde wyjście z domu, kończyło się tym, że wracałam do domu zgrzana i spocona, bo ciężko było mi się zgrać z ubraniem pogodowo - takie anomalie. Dlatego, gdy miałam w czwartek wyskoczyć tylko na chwilę po zakupy w południe i to jeszcze na moim osiedlu, zaryzykowałam z trenczem. Co prawda pod spodem miałam i koszulkę na cienkich ramiączkach, i koszulę, i sweter, gdyby okazało się jednak zimniej, ale powiem Wam, że na ten chwilowy wypad, taki outfit był wystarczający. W życiu nie pomyślałabym, że będę w styczniu wychodzić w trenczu, jak moja koleżanka, która stylizuje go nawet w ciepłą zimę. Jak widać można.

Outfit of the day: mocha mousse
1. Trencz w styczniu? To zdecydowanie mój debiut. Muszę wziąć przykład z mojej koleżanki, która stylizuje go nawet zimą wkładając pod spód warstwy.

Mam na sobie:

Kozaki: Deichmann - 2019 rok,

Rajstopy: Esotiq - 2024 rok,

Spódniczka: Carry - 2017 rok,

Trencz: Second hand (New Look) - 2019 rok,

Pasek: Biedronka - 2017 rok,

Szal: z drugiej ręki - 2008 rok,

Torebka: Pepco - 2018 rok.

A u Was jaka jest pogoda za oknem? Bardziej wiosennie, czy jeszcze zimowo?

Do następnego!

Komentarze

  1. Piękna stylizacja :)
    Trencz bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna stylizacja. Bardzo ładnie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam trencze, ale jako totalny zmarzluch w ostatnich dniach nadal chodziłam w wełnianym płaszczu. Teraz jest niestety u mnie znów zimno.
    Fajna, klasyczna stylówka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna stylizacja. Trencz bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz