Skuteczna sprzedaż zbędnych ubrań i dodatków

 Halo, halo, dzień dobry!

Oj trochę mnie tutaj nie było. :( Ostatnio codzienne obowiązki, a przede wszystkim czytanie e-book'ów i słuchanie audiobook'ów pochłonęło mnie bez reszty. Staram się rozwijać nadal w dziedzinie minimalizmu, bycia lepszą osobą, nie tylko dla siebie, ale też dla świata i innych, stąd tak pochłonęła mnie literatura na ten temat.

Cieszę się, że wiele osób zrozumiało mój ostatni post i podziela moje zdanie na temat tego, że chęć dorównania innym napędza niepotrzebny konsumpcjonizm. Co jakiś czas namawiam do rozsądnych zakupów, gospodarowania swoim budżetem, nie w idei ekonomii czy oszczędności, ale bardziej w obronie naszej planety. Uważam, że nadmierna chęć robienia zakupów wpędza nas w pracoholizm, a nawet w długi. To przyczynia się do marnowania wszystkiego, czego się da! Nadmiaru żywności, kosmetyków, ubrań czy sprzętu, nie jesteśmy wstanie przejeść, znosić czy wykorzystać. Robiąc porządki, sama byłam przerażona tym, ile potrafiłam wyrzucić przeterminowanych kosmetyków (zwłaszcza błyszczyków, pomadek upchanych w różnych zakamarkach mojego domu).

Dzisiaj ponownie chciałabym się skupić na porządkowaniu ubrań, właściwie to bardziej na sprzedaży nadmiaru, jaki posiadamy.

Metody, które tutaj przedstawię nie sprawdzą się u osób, które sprzedają tylko po to, by otrzymane środki przeznaczyć na kolejne zakupy. Takie osoby są nastawione tylko i wyłącznie na zysk ze sprzedaży. Osobiście potępiam takie działania, nie rozumiem dlaczego mam nosić jakąś sukienkę tylko przez pół roku, a potem nagle się jej pozbywać, by kupić kolejną. Nawet jeśli dana sukienka miałaby być sprzedana za 3/4 swojej pierwotnej ceny, to i tak jestem w tym momencie stratna o 1/4 kwoty wydanej na mój zakup. Czy nie lepiej, żeby był om w pełni przemyślany i cieszył nas o wiele dłużej, niż tylko pół roku? Oczywiście planuję również zamieścić tutaj post na temat rozsądnych zakupów, także dzisiejsze pytanie jest przedsmakiem tego, co się jeszcze wydarzy na moim blogu.

Wracając do głównego tematu postu, postaram się troszkę zwięźlej niż ostatnio "przelać moje myśli na papier". (Wiem, wiem moje posty są meeega długie, ale tyle chciałabym Wam przekazać, podzielić się moimi przemyśleniami, że gdy już kończę pisać, to okazuje się, że... znowu popłynęłam i post jest obszerny. :D Oczywiście cieszę się, z każdego przeczytanego przez Was akapitu, czy nawet zdania, bo to znaczy, że chociaż w małym stopniu jest to dla Was interesujące, za co dziękuję. :)

Zdjęcie

Często jest tak, że wystawione przez nas przedmioty nie są sprzedawane i mają małą ilość wyświetleń. Głównym problemem jest zdjęcie. Niestety często kupujemy oczami i jeśli dany przedmiot z fotografii do nas nie przemawia, to nawet w niego nie klikniemy. Dlatego tak ważne jest to, by przygotować dane ubranie do sesji zdjęciowej. Ja każdą rzecz prasuję i albo rozwieszam ładnie na wieszaku, albo układam na równej powierzchni. Tak przygotowaną spódniczkę czy bluzkę dopiero fotografuję. Jeśli dana koszula jest pognieciona i nie chce Ci się prasować, to odpuść sobie jej wystawianie w internecie. Ja osobiście nawet bym nie kliknęła w takie zdjęcie. 

Kolejne fotki są już z miarą, by osoba kupująca widziała w jakiej pozycji dana rzecz była mierzona. Oczywiście zdjęcie pierwsze, dobrze wyostrzone (ale niewyretuszowane!), jest tym głównym, które jest widoczne na stronie głównej danej strony, moim profilu itp.

Sprzedaz ubran


Opis

"Super", "śliczna", "modna", "piękna" to najczęściej wymieniane informacje w opisie przedmiotu, które kupującemu niewiele mówią. No może tylko tyle, że dla właściciela jego sprzedawany pasek jest śliczny i mody. Tylko chwila, chwila, skoro jest taki super, to po co go w ogóle sprzedaje, hmmmm?

No właśnie, własnie... :D Dlatego tak ważne jest to by umieścić tam jak najistotniejsze informacje dla kupującego: wspomnieć o wadach, niewidocznych defektach, ukrytych zamkach, guzikach, brakujących elementach. Przykład? Proszę bardzo, oto opis sprzedawanej przeze mnie używanej bluzki na jednej ze stron internetowych:

"Stan dobry - zaciągnięcia materiału na dole poniżej wiązania, gdzieniegdzie wystają nitki. W dwóch miejscach (przy guzikach oraz przy szlufce) była zszywana. Wady nie są widoczne przy noszeniu.
Bluzka ma od góry rozpinane 6 guzików, po lewej stronie jest wszyty mały zamek (jak przy sukienkach).
Rękawki dość szersze, zapinane na dole na guziki, przy zapięciu są dość wąskie.
Tył ma dwie falbany ozdobne, które ciągną się od początku pleców do paska.
Kołnierz stójka, fason krótki.
Skład 100% poliester. (...)"

Zawarłam w tym opisie wszystko, co moim zdaniem powinno być istotne. Nie ma wymiarów, ponieważ są one widoczne na każdym kolejnym zdjęciu. Dzięki tak szczegółowemu opisowi i my oszczędzamy czas (ponieważ "klient" nas nadmiernie nie męczy) i kupujący otrzymuje wszystko, co może wpłynąć na zakup danego ubrania, w cenie, którą oferuję.

Jakość ubrania

Gdy zaczynałam sprzedawać swoje ubrania w internecie, to trochę też poczytałam na temat skutecznej sprzedaży. Wiele osób radziło, by nie wystawiać ubrań znoszonych, zniszczonych, z wyraźnymi defektami. Nie do końca się z tym zgodzę. Już sam opis powyższej bluzki, którą sprzedaję, świadczy o tym, że wkładałam ją niejeden raz na wiele możliwych okazji. Normalną sytuacją jest wtedy to, że dany materiał z czasem niszczeje, powstają zaciągnięcia, a nawet przebarwienia. Jeśli jakość jest odpowiednia do ceny oraz opis przedstawia stan faktyczny danej rzeczy, to nawet i ona zostanie z sukcesem sprzedana. Nie namawiam oczywiście do sprzedaży ubrań, które kompletnie nie nadają się do użytku i ich miejsce jest w kontenerach do tego przeznaczonych, ale o zdrowe podejście do tematu. W końcu są to strony przeznaczone do sprzedaży rzeczy używanych, a nie nowych, jak ze sklepowych półek. Poza tym, jeśli robicie zakupy w sh, to również kupujecie ubrania w różnym stanie, niekoniecznie tym najlepszym.

Cena

Kolejną bzdurą jaką przeczytałam na jednej ze stron zawierającej porady skutecznej sprzedaży ubrań, jest to, że zbyt niska cena będzie podejrzana dla potencjalnego kupującego i nie zdecyduje się on na zakup, ponieważ będzie doszukiwał się ukrytych wad.

Tutaj nie będę się rozpisywać, tylko wkleję początek opisu mojego profilu:

"Promując slow fashion i zero waste rozpoczęłam wielką wyprzedaż swojej szafy.
 Chcę przedmiotom dać drugie życie, dlatego każda rzecz jest o wartości maksymalnej 10 zł + 13 zł kw".

*kw - koszt wysyłki

Tak naprawdę na moim profilu sprzedaję paski, torebki, ubrania od 1 zł wzwyż. Mój M. zawsze się dziwi, że tak tanio wystawiam wszystkie rzeczy i że nic na tej sprzedaży nie zarabiam (niestety jeszcze ma problemy z załapaniem o co chodzi z zero waste i slow fashion - heh...). W praktyce jest tak, że "klient" sporadycznie kupuje pojedyncze ubranie (przeważnie, gdy jego wartość jest oceniona na minimum 7 zł), bardziej decyduje się na zakup w pakiecie, np: sukienka + bluzka, czy jak przy ostatniej sprzedaży: trzy zaparzacze do herbaty (1 zł) + torebka kopertówka (1 zł) + bluzka (3 zł). 

Oczywiście ma to sens, gdy faktycznie zarobione pieniądze chcemy przeznaczyć na jakąś przyjemność dla siebie, a nie kupno kolejnej bluzki. Bo po co sprzedawać bluzkę w dobrym stanie tak tanio (po co w ogóle ją sprzedawać?), skoro zaraz będę musiała dołożyć pieniądze do kupna nowej.

Często dostaje wiadomości od zdziwionych kupujących z zapytaniem, czy aby na pewno bluzka sprzedawana za 1,50 zł jest bez wad? Na moim profilu owszem.:)

Dodam tylko, że sprzedaż tak tanio ubrań, nie generuje u mnie dodatkowych kosztów w postaci kopert czy opakowań, ponieważ w swoim profilu mam również taki zapis:

"Dbając o środowisko, dbam również o to by stosować opakowania wielokrotnego użytku. Dlatego nie zdziwcie się proszę, gdy trafi do Was ubranie w jakimś dziwnym opakowaniu".

Dzięki temu pozbywam się i niepotrzebnego ubrania, i zbędnego kartonu, na przykład po butach. (Wyrzucam ze swojej przestrzeni dwie rzeczy jednocześnie).

Podsumowując:

jeśli jesteście w trakcie oczyszczania swoich domów za pomocą tej metody, to sprzedaż zbędnych przedmiotów za grosze, pomoże Wam w szybkim tempie pozbyć się ich raz na zawsze. Odkładając przy tym złotówkę do złotówki, jestem wstanie otrzymać ładną sumkę. W ramach potwierdzenia posłużę się kolejnym przykładem. Za wystawione 53 ubrania i dodatki, o cenie od 1 zł do 10 zł, jestem wstanie łącznie zarobić 300 zł. Pozbywam się 53 zbędnych przedmiotów (zalegające w szufladach paski, spinki, kopertówki, bluzki czy spodnie - nienoszone od lat, albo otrzymane w ramach wymiany ubraniami), dostaję darmową gotówkę. Dlaczego darmową? Ponieważ gdybym była bardzo leniwa, to pewnie poszłabym na łatwiznę i wrzuciłabym te wszystkie rzeczy do przeznaczonego do tego pojemnika i tyle. Dzięki temu, że robię coś dla naszej planety, otrzymuję nie tylko satysfakcję z moich działań, ale również dodatkową gotówkę. 

Do następnego! :)

Komentarze

  1. Ja czasami sprzedaje ubrania ale zazwyczaj te, które są w idealnym stanie a kupione przeze mnie bez sensu :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami też zdarza się, że mam takie grzeszki na sumieniu, wtedy też sprzedaję je jak najszybciej. :)

      Usuń
  2. Przyznam, że nie mam żadnej zbędnej rzeczy w mojej szafie - i już dawno zrozumiałam, że minimalizm ubraniowy to jest to:D
    Pracuję jeszcze nad szafą kapsułową...nie jest to jednak takie proste. Ale czuję że idę do przodu:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zdecydowanie popieram minimalizm w ubraniu i szafę kapsułową. Już dawno odkryłam, że przeważnie chodzę w swoich ulubionych zestawach ubrań, a pozostałe ciuszki leżą nienoszone. Też pracuję nad swoją szafą, ale przez lata zebrałam ogromne stosy ubrań albo z wyprzedaży i wypadów po galeriach handlowych, albo z wymiany ubraniami. Stąd robię co mogę, by nie trafiły na wysypisko. Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Dzięki za rady! Ja właśnie mam zamiar posprzedawać stare ubrania, bo nie noszę ich, a po co mają się walać po szafie

    OdpowiedzUsuń
  4. Staram się sprzedawać moje ubrania i mam kilka wystawionych, jednak słabo mi idzie ich sprzedaż:/ muszę skorzystać z Twoich rad, może szybciej uda mi się je sprzedać 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do sprzedaży ubrań trzeba mieć też sporo cierpliwości. Często jest też tak, że już ktoś kupuje Twoją rzecz, aż tu nagle... w ostatniej chwili się rozmyśla, heh... Mam nadzieję, że moje rady pomogą.

      Usuń
  5. Nigdy mi się nie zdarzyło sprzedawac swoich ubrań -zawsze je noszę ,do definitywnego zużycia
    Nieprzemyślany zakup ,mi się nie zdarza ☺
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Staram się sprzedawać rzeczy, które są mi zbędne, Używam do tego np. Vinted, który jest obecnie mocno reklamowany, ewentualnie Allegro. Osobiście nie lubię mieć zbyt wiele rzeczy wokół siebie i jak Ty cenię sobie minimalizm, mimo to gdzieś z tyłu głowy mam delikatną cechę zakupoholiczki i zdarza się że pojawia się w dzień w którym potrafię stracić naprawdę wiele. Co do kwot, może to i jest jakaś metoda! słyszałam, że częściej jest się w stanie dorobić na małych cenkach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Allegro kiedyś sprzedawałam, ceniłam sobie tę stronę za możliwość wystawienia rzeczy od 1 zł, na aukcji. Brakuje mi tego na innych stronach. :( Vinted znam od bardzo dawna, gdy dopiero u nas raczkowało, to ja już wystawiałam tam pierwsze ubrania. Osobiście polecam jeszcze olx.
      Ja też nie lubię otaczać się zbyt wieloma przedmiotami. Minimalizm przekładam na różne dziedziny w moim życiu i dobrze mi z tymi ograniczonymi zasobami i wolną przestrzenią.
      A co do ceny, to moim celem nie jest zarobienie na tych rzeczach (czym kiedyś się kierowałam), ale danie im drugiego domu, by nie trafiły na wysypisko.

      Usuń
  7. Ja będąc w Anglii mało kupowałam, nie miałam miejsca żeby trzymać sterty ciuchów przez co teraz nie mam nadmiaru i nie sprzedaje ;) Też jestem za rozsądnym kupowaniem, lepiej mieć mniej a coś naprawdę fajnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeszcze takiego, w czym będziemy wyglądały jak milion dolarów, prawda? :)

      Usuń
  8. Bardzo cenne rady :-) Ja próbowałam raz sprzedawać na Vinted ale szybko się zniechęciłam. Zwykle rozdaję za darmo moje ubrania komuś z rodziny. Również Cię obserwuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Ja przestałam uszczęśliwiać "na siłę" znajomych i rodzinę. Jeśli nie sprzedam ubrania, to przekazuję je potrzebującym, w ostateczności wrzucam do pojemników z odzieżą używaną.

      Usuń
  9. Rzadko kiedy udaje mi się coś sprzedać, ale chociaż wystawiam - a nóż ktoś się trafi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Staram się zawsze przemyśleć zakupy ale czasem zdarza mi się zaszaleć . Ale głównie 3 razy się zastanowię zanim coś kupię . Dobre rady . Ja od miesiąca chodzę zamiarem sprzedaży paru rzeczy . Bo szkoda by leżały a są to nowe rzeczy lub raz założenie . Sporo rzeczy oddaje biednym. Ale czasem chciałabym coś sprzedać by sobie dołożyć na jakaś wycieczkę czy kurs .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddawanie ubrań też jest dobre, często tak robiłam. Za to sprzedaż ubrań potrafi spełnić chociaż te małe marzenia. Ja cieszę się z każdej złotówki zarobionej w ten sposób. :)

      Usuń
  11. Bardzo ciekawy tekst! Ja od kilku już lat wyprzedaję ubrania i ... idzie to dość opornie. Niby wszystko ok (opis, zdjęcie), ale i tak bardzo powoli wszystko się dzieje. Jeśli chodzi o cenę to zazwyczaj sprzedaję za 50% albo i mniej pierwotnej wartości. Jeszcze dłuuuugo będę wyprzedawać rzeczy, których nie potrzebuję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ubrania zbyt długo "wiszą" na stronie, w ogłoszeniach, to przekazuję je dalej. Nie chcę by zalegały u mnie w domu kilka lat zapomniane.

      Usuń
  12. Różnie bywa z tą niską ceną niektórzy kupią od razu a niektórzy właśnie tak pomyślą

    OdpowiedzUsuń
  13. Baaardzo fajny post. Niestety, niektore zdjecia na vinted odpychają, zwłaszcza, kiedy coś jest wygniecione i wyglada jak psu z gardła. Mój chłopak też się dziwił, ze sprzedsje swoje ubrania tanio, ale cóż, zalezy mi, żeby je sprzedać, a nie chomikować :) Fajnie, że poruszasz temat minimalizmu i zero waste, bo to moje ostatniolmy laty oczko w głowie, bardzo dużo piszę o tym u siebie na blogu, więc zapraszam ♡ a Twojego bloga z przyjemnoscią zaobserwuje, bo tematy są bliskie mojemu sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że bratnia dusza znalazła mnie w internecie. Chętnie zajrzę też do Ciebie, mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie inspirować. :)

      Usuń
  14. Sprzedaż przez internet nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać, jednakże takim sposobem zbędne rzeczy mogą dostać drugie życie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie życie ubraniom można dać poprzez przeróbki, czy przekazanie je innym osobom - pisałam również o tym na blogu.

      Usuń
  15. Jak dotąd to nie sprzedawałam swoich ubrań. Jak już czegoś nie noszę to albo oddaje siostrze (o ile coś jej się spodoba) albo oddaję do kontenera na ubrania dla potrzebujących :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi kontenerami nie jest tak fajnie, niestety. :( Ja kiedyś też myślałam, że ubrania stamtąd uszczęśliwią jakąś biedną rodzinę. Każde ubranie przed oddaniem, starannie prasowałam i składałam, przed wrzuceniem do kontenera. Okazało się, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Ubrania te są przeważnie przerabiane na czyściwo i utylizowane. Dlatego ja teraz wrzucam tam tylko te, które nie nadają się do noszenia i wymagają segregacji, jak inne odpady.

      Usuń
  16. Pomocne rady! Ja kiedyś wystawiałam ubrania na sprzedaż w Internecie, ale niestety efekt był marny. Teraz pakuję wszystkie rzeczy i zawożę do second-handu. Przeglądają, ważą i dają bon na zakupy u nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim mieście sh nie przyjmują ubrań od osób prywatnych, dlatego u mnie ta alternatywa odpada. A szkoda, bo chętnie bym z niej skorzystała.

      Usuń
  17. Ciekawy post. Niedługo planuję zrobić porządki w szafie, więc post dla mnie przydatny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne rady, na pewno skorzystam :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Często sprzedaje ubrania na moim Insta Story :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  20. Great ideas! I know I consume too much. With having to wear masks I do a lot of upcycles. I'm afraid I don't own anything that would get much money, unfortunately.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie sprzedawłam swoich ubrań ani rzeczy, a Twój post jesli kiedys przyjdzie na to moment zdecydowanie mi w tej kwestii pomoże :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja zbędne rzeczy zanoszę dla potrzebujących, nie chce mi się bawić w sprzedaż, a do tego pomagam innym, którzy nie mogą sobie na nie pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz taką rodzinę, którą możesz wspierać w ten sposób, to super. Ja gdybym miała taką możliwość, to w pierwszej kolejności zawoziłabym ubrania do takiej rodziny.

      Usuń
  23. post bardzo przydatny, akurat dziś robię wyprzedaż swojej szafy hah.

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratuluję postawy :)
    Niestety większość z nas ma przepełnione szafy z ubraniami, jednak od niedawna my kobiety mamy coraz większą świadomość tego co potrzebujemy. Już nawet coraz więcej Gwiazd ubiera tą samą sukienkę na różne okazje... Zero waste stało się ostatnio modne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założenie jednej sukienki na kilka wesel wcale nie jest niczym złym. Cieszę się, że zaczynamy coraz częściej zwracać na to uwagę. :)

      Usuń
  25. Dziękuję za cenny rady.:) Czy mogę prosić o link do Twoich ogłoszeń? Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, oczywiście:
      https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/IRbyr/
      https://www.vinted.pl/member/700941-anulapl

      Usuń
  26. W mojej szafie przydały by się porządki, trochę się tego nazbierało, a część ubrań nie noszona już pewnie kilka lat.
    Natomiast u dzieci na szczęście mam ogarnięte szafy. Tam jak coś za małe to oddaje dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz