10 sposobów na porządek w domu

Cześć,

dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym postem dotyczącym utrzymania porządku w domu, a mianowicie co zrobić by nie zagracić ponowie naszej przestrzeni.

porządek w domu


1. Zasada 1:1

Jeśli już uporządkowaliśmy naszą przestrzeń zgodnie z tym projektem, to warto by było utrzymać taki ład i porządek. Dlatego polecam zasadę 1:1, która polega na tym, by za jedną przyniesioną rzecz do domu, oddać / pozbyć się jednej z naszego mieszkania. To nie musi być identyczny przedmiot, ale dobrze byłoby dojść do takiej wprawy i kupować tylko wtedy, gdy dana rzecz jest nam niezbędna. 

Przykład 1:
Znoszoną białą koszulę oddajemy do pojemników z odzieżą używaną, w zamian za to kupujemy sobie nową.
Lub: znoszoną białą koszulę przerabiamy na ściereczki do sprzątania, w zamian za to wyrzucamy te poprzednie, kupujemy sobie nową koszulę.

Przykład 2:
W miejsce stłuczonego wazonu kupujemy sobie nowy, wyrzucamy jedną dowolną rzecz - na przykład zużyty ręcznik do naczyń / znoszone buty / nieużywaną kopertówkę. Pozbywamy się zbędnego przedmiotu.

Uwierzcie mi, nawet po takim detoksie mieszkania, zawsze znajdzie się coś do wyrzucenia. Człowiek czasami mimowolnie coś odłoży i zostawi (ulotkę, niepotrzebną wizytówkę czy nieużywany kosmetyk).

2. Codziennie sprzątaj blaty / stoły.

W sypialni nie mamy żadnego stołu, więc tutaj zawsze jest porządek, natomiast w salonie mamy jeden duży stół, mały stolik przy kanapie i biurko. Zwłaszcza teraz, gdy pracuję zdalnie w domu, zdarza się, że na każdym jest coś odłożone. Dlatego codziennie warto jest posprzątać swoją przestrzeń wokół. Czasami taki nieład może sprawiać wrażenie wielkiego bałaganu, a w rzeczywistości wystarczy tylko uprzątnąć leżące na nich dokumenty czy przedmioty.

Na moim blacie kuchennym jest bardzo mało rzeczy. Lubię mieć dużą przestrzeń wokół siebie, zwłaszcza, gdy gotuję. Dlatego im mniej na nim przedmiotów, tym szybciej można uporządkować taki blat. Ta sama zasada dotyczy stołu kuchennego. 

3. Często w ciągu dnia sprzątaj kuchnię.

Nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze gotuję / piekę z rozmachem. Tu mąkę rozsypię, tu mi coś chlapnie przy mieszaniu. Dlatego wyrobiłam sobie nawyk regularnego sprzątania.
Gdy czekam na zagotowanie danej potrawy, to w tym czasie zmywam / odkładam do zmywarki te naczynia, które były mi potrzebne do jej przygotowania, przecieram blat, zamiatam podłogę.

4. Sprzątaj po każdym jedzeniu.

Analogicznie do punktu powyżej, jeśli zjemy już jakiś posiłek to posprzątajmy ze stołu. Odłóżmy brudne naczynia do zmywarki lub umyjmy je od razu. Lepiej co jakiś czas myć po dwa, trzy talerze i kilka kubków, niż później godzinami stać przy zlewie.

Jeśli kuchenka jest brudna po gotowaniu, również ją od razu myję.

5. Nie trzymaj przedmiotów na ziemi, znajdź im stałe miejsce.

W moim domu rodzinnym miałam z mamą taki podział obowiązków, że ona zawsze sprzątała kuchnię i łazienkę, ja pokoje. Zajmowało mi to zawsze z dobre pół dnia, ponieważ rodzice do dzisiaj mają wiele przedmiotów, zwłaszcza takich, które stoją na podłodze. Samo zamiecenie podłogi i jej umycie było czasochłonne. Zanim wszystko poodsuwałam / powynosiłam, by mieć wolną przestrzeń do dalszych porządków, mijało sporo czasu.
Gdy wprowadziłam się do swojego mieszkania, które było prawie dwa razy większe, z przerażeniem pomyślałam o sobotnich porządkach. Oczyma wyobraźni widziałam jak zajmuje mi to cały dzień! Nie mogłoby być inaczej przy sporym metrażu, prawda? W rzeczywistości ze sprzątaniem uwinęłam się raz, dwa. Okazało się, że ja nie mam tysiąca przedmiotów na ziemi, które muszę przekładać, przesuwać, a później ponownie odkładać na miejsce. Samo starcie kurzy z mebli to była dosłownie chwilka, ponieważ wszędzie miałam wolną i dostępną przestrzeń. 
Dlatego tak ważne jest to, by każdy przedmiot miał swoje stałe miejsce: w szafie, szufladzie. Dzięki temu ogarnięcie na szybko mieszkania zajmuje dosłownie chwilę.

6. Wyznacz sobie czas na porządki - codziennie.

Niech to będą stałe, sztywne godziny - jak w przypadku ćwiczeń. U mnie zawsze są to dwie godziny. Aktualnie (z racji tego, że pracuję zdalnie) od 15 - tej do 17 -tej. Jest to czas w którym gotuję i sprzątam. Obiad robię bardzo często w wielkich porcjach. Później część z niego mogę zamrozić i dzięki temu nie siedzę codziennie w kuchni, ponieważ albo mam obiad z poprzedniego dnia, albo zwyczajnie wyjmuję go rano z zamrażarki, by mógł się odmrozić do południa. 
W ciągu tych dwóch godzin ogarniam mieszkanie tak z grubsza: zamiatam, ścieram kurze, wstawiam pranie / zmywarkę. Do prania wkładam też specjalistyczne chusteczki, by albo ubrania wzajemnie się nie pofarbowały, albo by białe nie straciły koloru. Podczas wieszania prania, wyciągam wtedy takie mokre chusteczki i od razu przecieram nimi drzwi, futryny i obrazy wiszące na korytarzu. Tak mi to weszło w nawyk, że robię to już nawet nie myśląc o tym, że przy okazji ścieram z nich kurz. Dzięki temu znalazłam sposób na ich odświeżenie. Wcześniej, przy porządkach, często o nich zwyczajnie zapomniałam, bo one najmniej się brudzą, a jeśli jest już na nich trochę kurzu, to nie jest on w ogóle widoczny. 
W domu zawsze jest cos do zrobienia, więc ten czas bardzo szybko mi mija. Sobotę zawsze zostawiam na takie gruntowne porządki, jak: umycie wszystkich podłóg czy posprzątanie łazienki. Chociaż z tą łazienką jest też tak, że gdy mam wolny wieczór, to wtedy właśnie biorę się za porządki tam lub w kuchni.

7. Przestrzegaj harmonogramu

Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale jeśli masz coś zaplanowane do zrobienia, to zwyczajnie zrób to i nie odkładaj na później. Sama po sobie wiem, że to później z reguły nie nadchodzi, a ja zamiast zrobić coś pożytecznego i posprzątać, zwyczajnie się lenię. Nie zastanawiaj się też za bardzo nad tym, że musisz dzisiaj posprzątać, czy umyć podłogi. Jeśli nie lubisz sprzątać, to takie myślenie sprawi, że bardziej będziesz narzekać na swój los i to, że masz tyle do zrobienia, niż zabierzesz się faktycznie za daną czynność.

8. Angażuj innych w porządki

Wiem, łatwo powiedzieć! Sama mam w domu takiego leniuszka, któremu dosłownie nic nie przeszkadza, nawet totalny bałagan i zalegająca sterta kurzu. Dlatego, gdy biorę się za porządki, zwyczajnie informuję mojego M., że potrzebuję pomocy i musi akurat w konkretnej chwili wstać i mi pomóc. Zdarza nam się też wspólnie sprzątać w weekend, cały poranek czy popołudnie dzieląc się pomieszczeniami: na przykład mój M. ogarnia pokoje, ja kuchnię i łazienkę lub odwrotnie. Często jest też tak, że ja sama sprzątam, bo... zwyczajnie lubię. Gdy mam wolną chwilę, włączam muzykę i sprzątam. Nie oglądając się na nikogo.

9. Ściel łózka

Nie ma nic gorszego, niż niepościelone łózko przez cały dzień. Mam wrażenie wtedy, że w naszej sypialni panuje niesamowity bałagan. Zwłaszcza, że my mamy łózko, które przykrywamy narzutą  i na to kładziemy kilka poduszek. Porozrzucane przed snem gdziekolwiek, mogą faktycznie sprawiać wrażenie nieładu. Dlatego tak ważne jest, by robić to codziennie. Przed wyjazdem do pracy, zwyczajnie nie miałam chwili by się tym zająć od rana, ale już po powrocie, to była jedna z pierwszych czynności, którą zawsze wykonywałam. Teraz, gdy pracuję zdalnie, wstaję odpowiednio wcześniej by to zrobić jeszcze przed rozpoczęciem pracy i przewietrzyć przy okazji mieszkanie. 

10. Odkładaj przedmioty na miejsce

Przyznam się Wam, że ja kiedyś miałam z tym niesamowity problem. Na szczęście wzięłam się za siebie i teraz sporadycznie zdarza mi się czegoś gdzieś nie odłożyć. Nie mam też zwyczaju obwieszania swojego mieszkania ubraniami, co niestety nagminnie robi mój M. Zamiast wyprasowaną rzecz schować do szafy lub raz założone spodnie powiesić na wieszaku w szafie, wiesza je gdzie popadnie. 
Ta sama zasada dotyczy kubków, talerzyków przyniesionych do pokoju. Jeśli akurat wstajesz by iść na przykład do łazienki, to weź przy okazji kubek po kawie i odłóż go do zmywarki lub umyj w zlewie. Mój Tata zawsze mnie i rodzeństwo tak uczył porządku mówiąc, żebyśmy nie robili "pustych przebiegów", ha, ha. :D

A Wy jakie macie swoje metody na ład i porządek w swoich domach?







Komentarze

  1. Fajne porady. Ja ostatnio bardzo lubię mieć ład wokół siebie. Daje mi to duży spokój. :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też porządek odpręża. W bałaganie nigdy nie potrafiłam się uczyć, a teraz pracować. Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Jedyną metodę jaką stosuję i jest najlepsza to sprzątanie na bieżąco i odkładanie wszystkiego na miejsce. Nie kupuję niepotrzebnych rzeczy, raz w miesiącu robię przegląd szafy i wyrzucam niepotrzebne ubrania bądź oddaję innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Systematyczność to podstawa. Co miesiąc nie robię przeglądu garderoby, bo zwyczajnie szkoda jest mi wyrzucać ubrania dobre lub te, które lubię. Fajnie, że starasz się przekazać swoje innym. Najważniejsze to dać im drugie życie i nie zaśmiecać planety.

      Usuń
  3. Bardzo zaintrygowała mnie szczególnie zasada 1;1 ma to duży sens! Fajne zestawienie, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim sposobem na ład i porządek jest przedstawiony przez Ciebie punkt 10 :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie w domu ciężko utrzymać porządek, tylko kuchnię sprzątam codziennie, bo też zawsze coś się rozsypuje jak coś przyrządzam :/ Dobrze, że zamieściłaś tyle przydatnych rad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie da się nie sprzątać kuchni codziennie. ;) A co do pozostałych pomieszczeń to może warto małymi kroczkami próbować zapanować nad bałaganem? Może któraś z przedstawionych przeze mnie metod będzie dla Ciebie pomocna?

      Usuń
  6. Zdecydowanie zgadzam się z punktem 2 i 3 i staram się ich trzymać. Zajmuje nam to chwile a jak się nazbiera z całego dnia albo i lepiej to robi się nam już większa robota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Poza tym do kuchni często się wchodzi i taki bałagan od razu na wejściu nie wygląda fajnie...

      Usuń
  7. Ja bardzo długo nie ścieliłam łóżka, chyba dopiero od zeszłego roku się do tego przykładam i ojejku, jaką to robi niesamowita zmiana! pokój od razu wygląda schludniej, nawet jak w innych obszarach jest trochę bałaganu ;)
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mała czynność i od razu przyjemniej dla oka. ;)

      Usuń
  8. Bardzo podoba mi się pierwszy pomysł, z tym, że myślę, że warto coś oddać, sprzedać lub przerobić niż po prostu wyrzucać, bo może i będziemy mieć porządek w domu, ale za to rzecz, która wyląduje w koszu będzie kolejnym śmieciem na planecie. Sprzątanie od razu po jedzeniu i zaangażowanie innych też uważam za mega przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Pisałam o tym niejednokrotnie we wcześniejszych postach. Zachęcam do ich poczytania, by dowiedzieć się co można zrobić z niechcianymi przedmiotami.

      Usuń
  9. Dużo fajnych porad! Masz rację- systematyczność to podstawa. Ja mam chyba największy problem z odkładaniem rzeczy na swoje miejsce. W pośpiechu odłożę coś gdzie popadnie, a potem pół dnia sprzątam cały dom, bo takich miejsc jest więcej ;) Ten patent z chusteczkami do prania wykorzystywanymi po raz drugi też stosuję.Tyle, że ja używam ich do wytarcia kranu i wanny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My w domu mamy tylko jedną parę nożyczek. To dopiero był problem, gdy okazywały się być potrzebne, a nie było ich na swoim miejscu. :D
      Potrafiliśmy przetrząsnąć całe mieszkania, a czasami i tak znajdywały się po fakcie. Takie sytuacje uczą porządku, dlatego ja siebie do dzisiaj kontroluję, czy na pewno odkładam daną rzecz na miejsce. ;)
      Nie wiem czy chciałoby mi się wycierać całą wannę taką chusteczką, za to przetarcie kranu czy zlewu to już całkiem fajny pomysł.

      Usuń
  10. Zasada nr 1 mi się podoba ☺
    Oj tak najlepiej nie trzymać niczego na podłodze -samo przestawianie takich przedmiotów jest czasochłonne
    Ten harmonogram to też dobry sposób ☺
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Niby nic takiego, a pozwala nam rozsądnie gospodarować pieniędzmi i robić zakupy. :)

      Usuń
  11. Podpunkt 3 sama praktykuję :D Jak już coś zrobię to regularnie sprzątam. Nie zostawiam nic na potem :) Bo niestety potem często jest tak, że bałagan urośnie do granic możliwości i trzeba się nieźle namachać, żeby to posprzątać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przydatne zasady. I generalnie, gdy w mieszkaniu są sami dorośli, da się je wykorzystać w 100%. Niemniej, gdy pojawiają się dzieci...sprawa nieco się komplikuje;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Tobie Aga, że mój kuzyn ma trójkę dzieci, ale zawsze w domu mają taki ład i porządek! Naprawdę podziwiam ich za to, jak udaje im się zachować dom w takiej czystości. No ale żona kuzyna jest jeszcze większą minimalistką niż ja i przedmiotów mają naprawdę niewiele, nawet zabawek. Regularnie sprzedają te nieużywane, a pieniążki ze sprzedaży lądują w skarbonkach i są do dyspozycji dzieci.

      Usuń
  13. Zawsze sprzątam miejsce które opuszczam, bo nie lubię nawet zostawiać po sobie bałaganu. Co do zaciągnięcia mojego chłopaka do porządków? graniczy to z cudem muszę naprawdę nakrzyczeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój M. widząc jak jak sprzątam, ma wyrzuty sumienia, wstaje i wtedy pomaga. Chociaż często muszę prosić. Ale najlepszym patentem na zaciągnięcie swojego chłopaka czy męża do porządków jest poinformowanie go, że mamusia się zapowiedziała. Rzuci wszystko i od razu zacznie sprzątać. :D

      Usuń
  14. Fajne rady, lubię porządek ❤

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne rady, zwłaszcza to 1:1. Nie mam jakichś metod, po prostu bałagan strasznie mnie denerwuję i muszę mieć wokół siebie czysto, inaczej nie jest mi przyjemnie siedzieć i nie mogę wytrzymać. Jednak w porządkach w szafie, np. pomagają mi pudełka, różne organizery na bieliznę itp.
    Pozdrawiam ciepło jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie umiem usiedzieć w bałaganie. Organizery i przeróżne pudełka są super. :)

      Usuń

Prześlij komentarz