Ostatnio na moim bogu jest dużo wpisów dotyczących sprzątania. Niby prosta sprawa: posprzątać podłogę, by była czysta od wszelkich, możliwych przedmiotów, pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Problem pojawia się wtedy, gdy mamy ich nadmiar i wydaje się nam, że wszystkie one są nam potrzebne. Co wtedy począć? Ja u siebie w domu wprowadziłam zasadę jednego pudełka, jednej szuflady, szafki. Od razu uprzedzę, że nie jest to do końca mój autorski projekt. Usłyszałam o przechowywaniu drobnych przedmiotów w jednym pudełku, na jednym z zagranicznych vlogów, dawno temu. Chyba był to nawet jedyny film, który obejrzałam tej osoby, więc nawet nie powiem wam kto to był. W moim mieszkaniu rozszerzyłam to do tego stopnia, że wydzieliłam każdą szafkę, półkę czy szufladę również na większe przedmioty.
1. Odpowiednia organizacja w mieszkaniu jest ułatwieniem w korzystaniu z przedmiotów, jakimi się otaczamy. |
Na czym polega zasada jednego pudełka, jednej szafki, szuflady?
Polega ona na tym, by do przechowywania rzeczy z danej kategorii, posłużyło nam tylko jedno opakowanie. Na przykład: jedna szafka w kuchni na talerze, jedna szuflada w sypialni na bieliznę, czy jedno pudełko na biżuterię. Bardzo ważne jest, by tej zasady przestrzegać i nie wydzielać kolejnej dodatkowej szafki na garnki, tylko dlatego, że te, które mamy nam się nie mieszczą w jednej lub ich ilość zaczęła nam się wymykać spod kontroli. Jeśli wydzielimy kolejną szafkę na nasze garnki, to bardzo szybko zapełni się ona kolejnymi i za chwilę tam również będzie brakowało miejsca. Dlatego tak ważne jest, by każda rzecz miała swoje przypisane miejsce, ale też, by trzymać rzeczy z jednej kategorii razem. Tak utrzymany porządek pozwala nam łatwiej zapanować nad bałaganem.
Do następnego!
U mnie w domu stosuje się coś takiego, chociaż w swoim pokoju poleciałem z tym na maksa. Nie lubię mieć bałaganu, u mnie zawsze wszystko leży tam gdzie trzeba. Nic się nie wala w stu różnych miejscach. To jest to, a nie bałagan i szukanie potrzebnych przedmiotów w całym domu.
OdpowiedzUsuńOoo super! W moim rodzinnym domu rzeczy trzymało się gdzie popadnie, ponieważ mieliśmy małe mieszkanie, ale jak się po latach nad tym zastanawiam, to właśnie nie było to dobrze przechowywanie, ponieważ nikt nie miał tego pod kontrolą. Również nie lubię bałaganu i lepiej się czuję, gdy każda rzecz ma swoje wydzielone miejsce. :)
UsuńŚwietny pomysł na organizację, chętnie zastosuję :) Dziś wywaliłam tonę czasopism :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona.
UsuńŚwietna metoda. Jestem za!
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńPomysł świetny, ale w moim przypadku trudny do zrealizowania niestety... Obrastamy w rzeczy często gromadzimy mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów, bo szkoda nam je wyrzucić... Nazbiera człowiek bibelotów, ja na to mówię durnostojki, bo tylko kurz się na nich zbiera. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa mam akurat takie podejście do takich "durnostojek", że jak sprawiają radość i niosą miłe wspomnienia, to niech zostaną. Sama mam sporo sentymentalnych przedmiotów i czasami dojrzewam do tego, by się z nimi pożegnać, czasami nie i są ze mną nadal.
UsuńPomysł świetny aczkolwiek u mnie nie do zrealizowania! Człowiek obrasta w niepotrzebne rzeczy, bibeloty, które ja nazywam „durnostojki”, tylko kurz się na nich zbiera... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNic na siłę, pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy nie jest dla każdego. Poza tym sama nie pozbyłam się wielu pamiątek z mojego życia - między innymi takich przedmiotów, jak "durnostojki", bo je lubię. :)
UsuńTeż uważam, że ta zasada jest bardzo pomocna. Zdecydowanie łatwiej utrzymać porządek i mieć kontrolę nad ilością rzeczy, jeśli każda z nich ma swoje miejsce :)
OdpowiedzUsuńPomaga też przy szukaniu konkretnego przedmiotu, więc polecam.
UsuńMyślę, że ta zasada może być wielu osobom bardzo pomocna :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację. :)
UsuńMożna powiedzieć, że działam wg tej zasady. Bez organizacji byłoby ciężko.
OdpowiedzUsuńSuper. Masz rację, organizacja pomaga zachować umiar w posiadaniu i ułatwia porządki.
UsuńU mnie by się to przydało. Muszę zabrać się za porządki
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam podsunąć Tobie taki pomysł na porządki.
UsuńW domu to u mnie różnie bywa. Ciężko zapanować gdy rodzina też chce mieć udział w meblowaniu, dekorowaniu no i dokupują różne rzeczy które im są niezbędne. Ja na szczęście poradziłam sobie w podobny sposób z moimi ubraniami. Jak kupię jedną np. bluzkę to którąś z starych sprzedaję albo oddaję. Świetna sprawa żeby nie mieć za dużo w szafie a i przy okazji fajnie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja przestałam walczyć z rodziną, skupiam się na swoich rzeczach i tym ile ja posiadam, bo inaczej bym zwariowała. Mam teściów, którzy są strasznymi chomikami, przyjmują wszystko, jak leci" bo za darmo", "bo za grosze", "za punkty / zdrapki" itp. Później "uszczęśliwiają" nas takimi kiepskiej jakości przedmiotami, czy niepotrzebnymi pierdołami. Przestałam z tym walczyć, traktuję to jako rzeczy mojego partnera i nie zwracam na nie uwagi - to znaczy lądują w miejscu, w którym są jego rzeczy. Teraz jesteśmy na etapie powolnego pakowania swojego dobytku, bo czeka nas przeprowadzka i dopiero teraz on otwiera oczy ile mamy takich niepotrzebnych głupot...
UsuńOrganizacja to podstawa, a dzięki temu sprzątania też jest mniej. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :)
Usuń