Za co kocham żele pod prysznic Barnangen?

Kochane,

każda z nas ma w swojej łazience pielęgnacyjnych ulubieńców, którymi jest tak zachwycona, że chętnie po nie wraca co jakiś czas.

Ja ostatnimi czasy trafiam na same perełki, dlatego też postanowiłam wprowadzić na blogu dział kosmetyczny i się tymi perełkami z Wami podzielić. 

Na pierwszy ogień idą żele pod prysznic szwedzkiej marki Barnangen. 
Trafiłam na te cudeńka w Rossmann'ie korzystając z promocji 2+2. Jeżeli ma się okazję kupić kosmetyki w takiej promocji, to dlaczego nie sięgnąć po te z wyższej półki, prawda?
Piszę z wyższej, ponieważ standardowa cena 400 ml żelu wynosi około 26 zł. Dla jednych to dużo, dla drugich jest to cena przystępna. Ja do żeli pod prysznic miałam takie nastawienie, że nie musi być jakoś super drogi, bo służy nam tylko do mycia. Przecież to głównie balsamy i masła do ciała mają za zadanie pielęgnować naszą skórę! Ależ ubogie był moje myślenie! Teraz już wiem, że odpowiedni żel pod prysznic potrafi nie tylko zadbać o naszą skórę, ale również o nasze samopoczucie.


Producent oferuje nam trzy żele pod prysznic z kategorii kremowych: klikklikklik oraz trzy tradycyjne żele pod prysznic i do kąpieli: klik, klik, klik.

Z sześciu powyższych propozycji miałam okazję przetestować cztery.
W mojej łazience zagościły wszystkie trzy tradycyjne żele pod prysznic i do kąpieli oraz jeden kremowy Barnangen Caring.

W skrócie: co takiego mają w sobie te żele, że aż tak zawładnęły moim sercem? 

1. Po pierwsze: przepiękna linia zapachowa. Midsommar Glow to zapach słodki, orientalno - kwiatowy. Sauna Relax to ziołowy, leśny z domieszką męskiego, który naprawdę działa na nasze zmysły i pomaga nam się zrelaksować po ciężkim dniu. Glacier Breeze jest naturalny, łagodny, morski i pachnie jak najlepsze wakacje nad słonecznym morzem. Najbardziej delikatny i odrobinę neutralny w swoim zapachu jest Barnangen Caring. 
A co najważniejsze: zapach każdego z tych żeli utrzymuje się na ciele bardzo długo. 

2. Obietnice producenta nareszcie zostały spełnione. Każdy z tych produktów ma niesamowite właściwości myjące: dobrze czyści i cudownie się pieni. Do tego skóra po umyciu jest idealnie oczyszczona, wygładzona i nawilżona. Dzięki temu, po porannym szybkim prysznicu nie muszę marnować cennych minut na wcieranie w ciało dodatkowych balsamów.

3. Ładne i wygodne opakowania. Żele pod prysznic i do kąpieli mają śliczne buteleczki, z uroczym wzorkiem i srebrną zakrętką.

4. Dozowanie produktu jest bardzo wygodne, ponieważ wspomniana wyżej zakrętka działa na tak zwany "klik" i pozwala wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku. Dla mnie jest to duży plus, ponieważ mój ukochany ma tendencję do niezamykania wszystkich żeli i kosmetyków myjących, przez co często w łazience mieliśmy później mały armagedon. ;)

5. Produkty tej marki są baaaaaardzo wydajne i wystarczają na naprawdę długi czas stosowania. Już niewielka ilość kosmetyku pozwala nam oczyścić całe ciało. Poza Sauna Relax, która ma bardziej konsystencję olejku, są one dość gęste i oczywiście kremowe - w przypadku kremowego żelu Caring.

Żadnych minusów powyższych kosmetyków nie zauważyłam, dlatego są one dla mnie zdecydowanie numerem jeden, jeżeli chodzi o pielęgnację mojego ciała. Na pewno sięgnę po kolejne kremowe żele, by je przetestować, oraz dostępne olejki i kremy do ciała. I jestem pewna, że nie będę rozczarowana. :)

Miałyście już do czynienia z powyższymi kosmetykami? Jeśli tak to podzielcie się swoimi wrażeniami.

Do następnego!

Komentarze

  1. Nie miałam nigdy żeli z tej firmy, zainteresowałaś mnie tymi produktami :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesting post!!

    https://julesonthemoon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji ich testować, ale skoro nie mają minusów, to chyba warto je spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej ja nie widzę w nich nic negatywnego, co wpłynęłoby niekorzystnie na ich ocenę. Moim zdaniem warto. :)

      Usuń
  4. Miałam tylko balsam do ciała Barnagen i nie przypadł mi zbyt do gustu ☺
    Pozdrawiam

    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Balsamu nie miałam, ale przymierzam się do kupna pozostałej serii ich kosmetyków. Zakładam, ze się nie rozczaruję. Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. Pierwszy raz o nich czytam, ale skoro takie rewelacyjne, to je muszę gdzieś znaleźć:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś zawsze je omijałam w Rossmannie, ale skoro rekomendujesz to może czas kupić choć jeden. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz