Piramida prawidłowego ubierania się

Wiosna to idealny czas na uporządkowanie naszej garderoby.

Przeładowane do granic możliwości wielkie szafy garderobiane są bardzo pojemne, ale sprawiają, że gromadzimy w nich od lat nieużywane ubrania, nie pasujące już do naszego aktualnego stylu czy osobowości. 

Idealnym sposobem na uporządkowanie naszej garderoby jest zachowanie zasad piramidy prawidłowego ubierania się.

Co to takiego?

Piramida prawidłowego ubierania się to wyznacznik zasad kompletowania naszej garderoby i definiowania naszego stylu, który oszacowany jest  w procentach. Jej autorką jak i pomysłodawczynią jest OSA - Osobista Stylistka Monika Jurczyk, która zasady piramidy opisuje w książce "Bądź boska". Początkowo wcieliłam w życie wszystkie rady Osy (Moniko, jeśli kiedykolwiek trafisz na mojego bloga, to chcę Tobie naprawdę bardzo podziękować za tę książkę! A Wam bardzo ją polecam.), z czasem zaczęłam modyfikować tę piramidę, tworząc ją pod siebie.

Podstawa piramidy to podstawa naszej garderoby, która definiuje nasz styl. Wielokrotnie mówi się o tym, że powinny tutaj znaleźć się ubrania klasyczne, ponadczasowe takie, jak: mała czarna, trencz czy ołówkowa spódnica. Osobiście nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ nasz styl zależy od tego czym zajmujemy się na co dzień. To głównie nasze życie definiuje naszą podstawę piramidy. Koszule i materiałowe spodnie będą stanowiły podstawę stylu dla kobiet, które obowiązuje dress code. 30-lenia dziewczyna pracująca w nowoczesnym studiu fotograficznym, będzie chciała dopasować się do panujących tam zasad i rzuci na dno szafy sztywne uniformy.

Dlatego też 40% garderoby powinno składać się z ubrań określających nasz styl życia. Dziewczyna boho wybierze dużo zwiewnych sukienek, spódnic, aktywna dziewczyna skompletuje swoją garderobę bazując na stylu sportowym.

Tutaj również powinny znaleźć się zestawy domowe oraz ubrania przeznaczone na siłownię, basen – jeśli regularnie uprawiamy jakąś dyscyplinę sportu.

Kolejny poziom piramidy nie różni się od tego prezentowanego w książce i oparty jest na bazowych ubraniach. Jest to 30% garderoby, czyli wszystko to co nosimy pod ubraniem oraz bielizna nocna, piżamy, szlafroki i kapcie. 

20% stanowią dodatki do, których zaliczamy: nakrycia głowy, torby, paski, biżuterię, a więc wszystko to co potrafi odmienić nasz styl za sprawą drobnej zmiany. 

Zapewne zdziwicie się, że pozostałe 10% nie będzie zarezerwowane dla modnych ubrań (jak u Osy). Na dzień dzisiejszy moda jest tak wszechstronna, że ciężko jest wyodrębnić jeden trend dominujący. Modnych jest wiele fasonów i krojów. Czasami odpowiednie zestawienie kolorów już świadczy o tym, że jesteśmy modnie ubrane. Dlatego wyznaczanie tylko 10 % dla mody to dla mnie trochę mało, zwłaszcza, że każda z nas chce być modna. Poza tym jeżeli coś w danym sezonie jest hitem i staje się naszym numerem jeden na liście zakupowej, to w kolejnych sezonach również święci swoje triumfy i ze spokojem znosimy dany płaszcz czy spódniczkę.

10% w mojej piramidzie stylu to będzie wszystko to, czego brakuje w naszej szafie: dla sportsmenki będą to wyjściowe sukienki i klasyczne koszule, dla bizneswoman dres i wygodne trampki. Nazwijmy to niezbędnym minimum.

Wielokrotnie wcześniej próbowałam stworzyć swoją piramidę stylu i kapsułkową garderobę opierając się na bazowych ubraniach i klasyce. Z praktycznego punktu widzenia nie sprawdzała się ona niestety. Dlatego też szukając inspiracji w różnych poradnikach i na stronach internetowych, opracowałam swój własny sposób zarządzania swoją szafą i kompletowania ubrań.

Co sądzicie o umiejętnym zarządzaniu swoją szafą w oparciu o podział procentowy?