Witajcie!
Tak sobie założyłam tego bloga nawet nie do końca wierząc w to, że ktoś tu w ogóle będzie zaglądał. A Wy nie dość, że sobie od czasu, do czasu popatrzycie co ja tutaj wrzuciłam, to jeszcze skomentujecie. Miło. A nawet bardzo miło, zważywszy na to, że tak naprawdę od czasu założenia tego bloga nie wrzuciłam jeszcze żadnej kompletnej stylizacji, takiej "od A do Z", gdzie możecie zobaczyć naprawdę wszystko: od ubrania po buty i torebkę.
Dlatego dziś pierwsze takie zdjęcia. Akurat sobota była dla mnie zupełnie wolnym czasem od zajmujących mnie codziennych obowiązków, dlatego był czas, by posiedzieć, popracować troszkę w ogródku, poszaleć i powygłupiać się przy robieniu zdjęć.
Jak widać na załączonych zdjęciach biała koszula nie musi być tylko częścią formalnego stroju. Doskonale uzupełnia się z czarną kurtką i sportowymi butami.
Spodnie pochodzą z drugiej ręki - kupiłam je od koleżanki w ramach naszej wymiany ubraniami. Taka moja perełka,wśród ostatnio kupionych w ten sposób ubrań.
Ale torebka to dopiero cudeńko, z którego jestem niesamowicie dumna! Nie dość, że z prawdziwej skóry, to jeszcze niezwykle funkcjonalna. Wyszperała ją moja Mamcia podczas robienia u siebie porządków w szafie. Chciała ją nawet wyrzucić, ale na moje szczęście byłam wtedy u niej i skapnęło mi się oto to cudo.
Mam już w swojej kolekcji jedną taką ze skóry - też torebka listonoszka - również od Mamci zdobytą w taki sposób.
Obie są pewnie dziesięć razy starsze ode mnie, bo od pokoleń przekazywane są z rąk, do rąk. :)
Mam na sobie:
kurtka - Monti,
biała koszula - Olivia,
spodnie - z drugiej ręki,
buty - Anna Field dla Zalando,
torebka - z drugiej ręki.
kask - mojego młodszego brata (czytaj Bratka ;))
spodnie są swietne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)